Grożono śmiercią żonie Borysa Budki. "Nie damy się zastraszyć"
Wszystko zaczęło się w styczniu bieżącego roku. Wówczas radna z Gliwic, Katarzyna Kuczyńska-Budka odebrała telefon zidentyfikowany jako numer jej męża posła na sejm RP Borysa Budki. Osoba która dzwoniła, przekazała, że jej mąż nie żyje. Kilka minut później podobny telefon odebrał poseł. Jemu z kolei przekazano informacje o śmierci żony.
Para była w tym czasie razem i udało jej się nagrać dzwoniącego. Treść wiadomości brzmiała: "Kasia nie żyje. Nie oddycha, miała zawał. Stwierdzili zgon".
Teraz w nocy z 8 na 9 listopada radna otrzymała obrzydliwe pogróżki na swój telefon.
"Zamorduję cię k***. Bo zgłosiłeś sprawę spoofingu. Przez ciebie siedziałem od kwietnia. Wyszedłem. Rozje*** ci łeb maczetą. Obserwuję cię." - brzmi obrzydliwa wiadomość.
Jak podkreśla radna, nie ma zamiaru się bać. - Po raz kolejny ja i mój mąż Borys Budka dostajemy groźby od ludzi, którym internet daje anonimowość. Spoofing to podłość, ale bać się powinien ten, kto się go dopuszcza, a nie ten, który jest jego ofiarą. Dodam, że i tym razem policja została powiadomiona - napisała stanowczo Katarzyna Kuczyńska-Budka.