Stadion jak urna wyborcza? Co dostanie Raków?
O tym, że obietnica budowy stadionu dla klubu piłkarskiego to wyborczy samograj, który teoretycznie ma przynosić jeszcze więcej głosów od mieszkańców, próbowało się przekonać już kilku prezydentów czy nawet jeden premier. Za przykład niech posłuży Bytom i były prezydent Damian Bartyla, który przez kilka lat kibicom obiecywał stadion w zamian za głosy. W pewnym momencie nawet kibice zorientowali się, że stadionu i tak nie będzie, więc głosów na niego w ostatnich wyborach samorządowych również nie było.
Tej samej wyborczej sztuczki próbował użyć były premier Mateusz Morawiecki, który przyjechał na Śląsk obiecywać stadiony dla Ruchu Chorzów i Rakowa Częstochowa. Przyjechał nawet z wielkimi atrapami czeków, które dobrze miały wyglądać do zdjęć, bo ich wielomilionowa wartość okazała się tylko mrzonką.
Był Mateusz, stadionu nie ma. Jest prezydent Częstochowy, stadion...?
Skoro premier w sprawie stadionu dla Rakowa nic nie wskórał, to na wysokości zadania będzie chciał stanąć prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. Oczywiście przy założeniu, że tym prezydentem będzie, bowiem temat wrócił na niecałe dwa miesiące przed wyborami samorządowymi. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", prezydent Częstochowy ma podjąć rękawicę, czyli budowę stadionu wraz z klubem. Warto w tym miejscu wspomnieć, że o budowie stadionu dla tego klubu mówi się od wielu lat.
Kluczowym problemem jest to, że nie mogliśmy zdecydować, czy będziemy reanimować to, co mamy tutaj, czy budować nowy stadion. Ja od początku byłem za budową. Jeśli popatrzymy, ile pieniędzy już wydaliśmy na ten stadion, to podejrzewam, że bylibyśmy już na końcówce budowy nowego obiektu - powiedział cytowany przez "Gazetę Wyborczą" wiceprezydent Jarosław Marszałek na konferencji, która odbyła się w siedzibie klubu 14 lutego.
Granie w Sosnowcu to nie to samo, co w Częstochowie
Te wydatki to przede wszystkim rozbudowa zaplecza treningowego przy ul. Limanowskiego, co kosztowało ok. 2 Inwestycja niezbędna, jeśli klub miał mieć licencję na grę co najmniej w 1. lidze. Wtedy wykonano absolutne i niezbędne minimum, aby Raków spełniał wymogi licencyjne. Teraz, zwłaszcza po sukcesie, jakim było zdobycie Mistrzostwa Polski, aż prosi się, aby częstochowski klub miał w końcu stadion skrojony na miarę swojej wielkości tym bardziej, że choć wyniki w tym sezonie nie są aż tak dobre, jak w poprzednim, to to nadal jest krajowa czołówka i jeden z najlepiej zorganizowanych klubów Ekstraklasy, który musi jednak mecze w europejskich pucharach rozgrywać w Sosnowcu.
Miasto ewidentnie pogodziło się już z tym, że na obiecane przez rząd pieniądze liczyć już nie mogą i III etap inwestycji w infrastrukturę Rakowa będzie jednak po ich stronie. Wiceprezydent Częstochowy Piotr Grzybowski na środowej konferencji powiedział wprost, że z perspektywy czasu było to zwykłe kłamstwo, bowiem takie zadanie nie pojawiło się ani w budżecie państwa, ani w budżecie ministerstwa.
Polecany artykuł:
Nasz wniosek o dofinansowanie w konkursie cały czas jest w ocenie. Na pewno nie był oceniony do wyborów, a jestem przekonany, że ocena zaczęła się kilka tygodni po wyborach, bo wtedy poproszono nas o uzupełnienie dokumentów. W samym konkursie alokacja środków jest czterokrotnie niższa niż wartość projektów - powiedział cytowany przez "GW" Piotr Grzybowski.
Na razie będzie koncepcja stadionu dla Rakowa
Wracając do samego stadionu i wspólnie podjętej rękawicy przez prezydenta Częstochowy i władze klubu, to na ten moment zapowiedziano tak naprawdę tylko prace "nad studium wykonalności budowy stadionu na miarę aspiracji środowiska piłkarskiego i kibiców drużyny mistrza Polski".
Postanowiliśmy wspólnie, że (..) rozpoczniemy starania na rzecz budowy obiektu piłkarskiego spełniającego oczekiwania kibiców, a także te sportowe Przystąpimy do prac związanych ze wstępnym studium wykonalności. Dzięki temu rozpoznamy potrzeby (…) i możliwości różnych lokalizacji w Częstochowie, co pomoże wybrać najbardziej optymalne miejsce - powiedział Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy cytowany przez stronę urzędu miasta.
Taki kierunek działań wynika wprost z tego, że obiekt przy Limanowskiego - mówiąc wprost, nie nadaje się do rozbudowy ani przebudowy. Wstępne studium wykonalności ma być gotowe w ciągu 3-4 miesięcy. Ma ono zawierać analizę dotyczącą realizacji przyszłej inwestycji, w tym wskazania lokalizacyjne, wielkościowe, wariantową koncepcję architektoniczną oraz analizę finansową. Ma być podstawą dalszych działań związanych z budową nowego stadionu dla Rakowa.