Ma być bezpieczniej i bez kolizji. Zmieniona została organizacja ruchu na skrzyżowaniu między Imielinem a Lędzinami. Teraz ulicą z pierwszeństwem będzie ulica Podmiejska - do tej pory to na niej znajdował się znak STOP. Na STOPIE zatrzymywać się będę musieli z kolei kierowcy jadący ulicą Fredry - a to oni wcześniej mieli pierwszeństwo. Mieszkańcy wątpią, czy to dobra decyzja. - Kto to widział, żeby po tylu latach zmieniać organizację ruchu. Ludzie już tam jeżdżą na pamięć, a ta zmiana spowoduje, że w tym miejscu będzie jeszcze więcej kolizji. Strach pomyśleć o tym, że może tam dojść jeszcze do jakiegoś ogromnie niebezpiecznego zdarzenia drogowego - mówi jedna z mieszkanek Lędzin. Paranoja, co za absurd. To będzie fala kolizji, to będzie fala wypadków - dodaje mieszkaniec Imielina.
Zmiana jednak wynika z przepisów prawa. - Ludzie nie lubią zmian, ale my kierujemy się zasadą, że droga powiatowa ma pierwszeństwo nad drogą gminną - mówi Bernard Bednorz, starosta powiatu bieruńsko-lędzińskiego. - Dochodziło tam do wielu wypadków. My w tym miejscu stosowaliśmy już różnego rodzaju sposoby, żeby uzyskać poprawę bezpieczeństwa. Trzeba się zatem do tego przyzwyczaić. Ludzie generalnie nigdy nie są zadowoleni z nowych rozwiązań, a ja uważam, że to się znacznie przyczyni do poprawy bezpieczeństwa - dodaje starosta.
Co więcej, w przyszłości ruch samochodowy na ulicy Fredry w Lędzinach prawdopodobnie znacznie się zmniejszy. Droga ta ma stać się tzw. ślepą uliczką i nie będzie można nią dotrzeć do Imielina, ponieważ nieopodal tej ulicy będzie przebiegać droga ekspresowa S1.