Matka nie zajmowała się synem od dzieciństwa
Historię pana Damiana opisała "Gazeta Wyborcza". Mężczyzna obecnie mieszka we Wrocławiu, ale dzieciństwo i młodość spędził w Zawierciu. Jak wspomina, jego wychowaniem zajęła się babcia. Po rozwodzie ojciec był nieobecny, podobnie jak matka, która traktowała mieszkanie "jak hotel".
Nigdy mnie nie przytuliła, nie powiedziała nic ciepłego. Zamiast tego były wyzwiska, obelgi. Babcia trzymała ją z litości, a ona na jej dobroci pasożytowała – mówi pan Damian na łamach dziennika.
Mężczyzna uważa, że wszystko, co osiągnął w życiu zawdzięcza świętej pamięci babci i sobie samemu. Dlatego pismo, które otrzymał rok temu z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zawierciu tak go zbulwersowało. Poinformowano go, że musi łożyć na pobyt matki w domu pomocy społecznej.

MOPS upomniał się o pieniądze za pobyt matki w DPS
Jak przypomina "Wyborcza", zgodnie z przepisami w sytuacji, gdy rodzic bez dochodów trafi do DPS-u, obowiązek jego utrzymania ciąży w pierwszej kolejności na dzieciach. Ustawa przewiduje jednak odstąpienie od żądania opłat w szczególnych przypadkach.
Mieszkaniec Wrocławia odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie decyzji MOPS-u. Jego wersję zdarzeń dotyczącą relacji z matką potwierdzili m.in. jego koledzy, ciotka i kuzynka. W efekcie SKO przyznało mu rację, uchyliło decyzję MOPS-u i nakazało ponownie rozpatrzyć sprawę.
Te same oświadczenia pan Damian dostarczył wcześniej do MOPS-u, ale urzędnicy stwierdzili, że nie stanowią wystarczającego dowodu na rażące zaniedbanie ze strony matki. Teraz MOPS zajmie się sprawą po raz drugi.
MOPS rozpatrzy sprawę jeszcze raz
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Ewa Pruska, dyrektorka MOPS-u w Zawierciu przyznała, że przypadek pana Damiana jest niezwykle trudny. Głównym problemem jest brak oficjalnej dokumentacji, która wskazywałaby na zaniedbanie ze strony matki (np. z policji czy szkoły). Równocześnie dyrektorka zapewniła, że przypadek mężczyzny zostanie drobiazgowo zbadany.
Zanim sprawa trafiła do SKO, padały różne kwoty, jakie miałbym płacić. Zaproponowano również ugodę i 500 zł miesięcznie, ale ja uważam, że nie powinienem wydać na matkę ani złotówki. Chodzi nie o wysokość świadczenia, ale o zasady – stwierdził pan Damian na łamach "Wyborczej".
Tak wygląda nowy Dom Pomocy Społecznej w Kobiórze