Nikt nas nie słucha, a zagrożone jest nasze życie - grzmią młodzi ekolodzy w Katowicach. Spotkali się pod Spodkiem i przeszli ulicami ścisłego centrum miasta aby jak mówią obudzić rządy na świecie, które kryzys klimatyczny traktują jak niewinną błahostkę. Dzisiejszy Młodzieżowy Strajk Klimatyczny ma ścisły związek z COP26 w Glasgow, konferencją ONZ w sprawie zmian klimatu.
Młodzieżowe Strajki Klimatyczne odbywają się na polskich ulicach już od blisko dwóch lat. Jak zauważają jego organizatorzy są tego efekty. Poważniej mówi się o ochronie klimatu, powołano resort klimatu, coraz częściej mówi się o odnawialnych źródłach energii - mówią uczestniczy dzisiejszego strajku.
- Wyszliśmy dziś na ulice ponieważ trwa Szczyt Klimatyczny COP 26 w Glasgow. Rządy decydują tam o polityce klimatycznej na świecie. Nie zgadzamy się na to aby to był kolejny szczyt z którego nic nie wynika. Podpisywane są różne deklaracje z których potem mało co wychodzi. Domagamy się m.in odejścia od węgla do 2030 roku. Naukowcy udowodnili, że wytwarzanie energii z węgla jest najważniejszą przyczyną wzrostu temperatury na świecie- mówi Olga Salber, organizatorka MSK w Katowicach.
Wczoraj podczas 5 dnia COP 26 do Polski trafiła antynagroda: Skamielina Dnia za matactwa węglowe na szczycie klimatycznym COP 26 w Glasgow. Chodzi o podpisaną przez Polskę deklarację kilkudziesięciu krajów, organizacji i firm o odchodzeniu od węgla. W ramach podpisanej przez Polskę deklaracji kraje rozwinięte gospodarczo mają odejść od węgla do lat 30tych a pozostałe w latach 40tych.
Polska znalazła się wśród 190 państw które podpisały deklarację antywęglową na trwającym Szczycie Klimtycznym COP 26 w Glasgow.