Niecodzienna sytuacja rozbawiła wielu mieszkańców naszego regionu, a nawet całego kraju. Ostatecznie samozwańczemu motorniczemu nie będzie do śmiechu.
Zatrzymany 25-latek usłyszy zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, oraz kradzieży z włamaniem.
Mężczyzna nie posiadał stosownych uprawnień do kierowania tramwajem, lecz jego wiedza wystarczyła do podstawowej obsługi. Świętochłowiczanin był trzeźwy, lecz nie potrafił wskazać powodu swojego zachowania. Został zatrzymany, a o jego losie zadecyduje prokurator. Mężczyzna ma usłyszeć zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, oraz kradzieży z włamaniem. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności – informują chorzowscy policjanci.
Policjanci postawili fałszywemu motorniczemu zarzut kradzieży z włamaniem, jednak po analizie okoliczności zdarzenia śledczy uznali, iż bardziej uzasadniony jest zarzut zaboru cudzego pojazdu znaczniej wartości. Dlatego ostatecznie mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Jak doszło do kradzieży tramwaju?
Dodatkowo policjanci z Chorzowa wystąpili o areszt dla 25-letniego złodzieja ze Świętochłowic. Podczas jazdy nikomu nic się nie stało, samozwańczy kierujący nawet zatrzymywał się na przystankach, skąd zabierał pasażerów. Po zatrzymaniu 25-latka, tramwaj wrócił nieuszkodzony do zajezdni. Mundurowi wyjaśniają w jakich okolicznościach mężczyzna dostał się do tramwaju i go uruchomił.