Wypadek na autostradzie A1
Wypadek na autostradzie A1 niedaleko MOP Gorzelanka w Częstochowie wyglądał tragicznie. Autostrada została zamknięta w stronę Łodzi po tym, jak rozpędzony TIR potrącił mężczyznę, który nagle wszedł wprost przed maskę. Informacja o wypadku śmiertelnym na A1 rozeszła się lotem błyskawicy. Ostatecznie policja potwierdziła, że mężczyzna cudem przeżył zderzenie z ciężarówką. Okoliczności wypadku do tej pory są ustalane.
- Kierowca opuścił pojazd, by zebrać części pojazdu, wpadł pod auto ciężarowe, zginął na miejscu - tak relacjonowały portale informacyjne podające wiadomości z autostrady A1.
Autostrada A1: kierowca przeżył wypadek
Na szczęście mężczyzna przeżył. Okazuje się, że miał wiele szczęścia, bo dwukrotnie w ciągu tej samej godziny uszedł z życiem.
Do wypadku doszło w środę 1 lutego około godz. 19.45. Według ustaleń policji, kierowca Hyundaia stracił panowanie nad samochodem. Auto wpadło w poślizg i uderzyło w bariery energochłonne. Z samochodu odpadły różne części więc zszokowany kierowca postanowił usunąć je z jezdni, aby nie stanowiły zagrożenia dla innych użytkowników ruchu.
Gdy otworzył drzwi i wyszedł z auta, został potrącony przez przejeżdżającego TIRa. To właśnie kierowca ciężarówki powiadomił o wypadku wszystkie służby drogowe i ratownicze.
Gdy na miejsce dotarli ratownicy, okazało się, że potrącony kierowca hyundaia żyje. Przytomny, lecz w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala.
Wypadek TIRów na autostradzie A1
Zobacz zdjęcia