Wypadek helikoptera
W poniedziałek po południu doszło do wypadku helikoptera gaśniczego. Z informacji, jakie uzyskaliśmy od służ, wynika, że helikopter wpadł do jeziora Rogoźnik w powiecie będzińskim. Pierwsze nieoficjalne informacje pochodziły od mieszkańców, którzy byli świadkami wypadku.
- Pilot został wyciągnięty z wody, żyje. Nie ma widocznych obrażeń. Śmigłowiec wciąż jest w wodzie - potwierdza kapitan Szymon Gwóźdź, zastępca komendanta KP PSP w Będzinie.
Helikopter runął do jeziora. Trwa akcja wyciągania maszyny
Po dojeździe na miejsce zdarzenia, kierowanie działaniami przejął Śląski Komendant Wojewódzki PSP nadbryg. Jacek Kleszczewski. Prace związane z wydobyciem śmigłowca z jeziora potrwają jeszcze wiele godzin.
Strażacy otoczyli maszynę tamą i mają nadzieję, że w ten sposób wyciekające paliwo i oleje nie zanieczyszczą całego zbiornika.
Cały czas trwają próby podniesienia helikoptera, który zarył się w muliste dno, a następnie będzie on przetransportowany w stronę brzegu.
Do czasu zakończenia całej akcji, dojście do zbiornika dla osób postronnych będzie zamknięte ze względów bezpieczeństwa.
Jak doszło do wypadku helikoptera w Rogoźniku?
Do wypadku helikoptera doszło o godz. 16:20. 62-letni pilot stracił panowanie nad maszyną w momencie nabierania wody. Runęła do wody z niewielkiej wysokości, co na szczęście nie zakończyło się tragicznie. Na miejsce od razu zostały wysłane jednostki straży pożarnej w tym płetwonurkowie z Bytomia.
- Do wypadku doszło w trudno dostępnym miejscu. Policjanci od razu przeprowadzili czynności z pilotem. Był trzeźwy. Następnie trafił pod opiekę lekarzy - mówi oficer prasowy st. sierż. Marcin Szopa z KPP Będzin.
Jak informują strażacy z OSP Żychcice, na zalewie Rogoźnik rozbił się śmigłowiec gaśniczy Airbus H125. Gdy ratownicy dopłynęli do tonącej maszyny, pilot znajdował się na kadłubie maszyny.
Jak informuje Aneta Gołębiowska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach, pilot został wyłowiony i przebywa pod opieką lekarzy.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych potwierdza, że był to śmigłowiec w dyspozycji Lasów Państwowych. Gasił on pożar w nadleśnictwie Wymysłów.