Aktualizacja godz. 15:30
W tej chwili dla nas jest najważniejsza akcja ratunkowa. Najprawdopodobniej dwie osoby są jeszcze w tym budynku. Jeśli chodzi o pomoc, to nigdy nie zostawiamy osób potrzebujących bez pomocy, więc na pewno taka pomoc będzie udzielona – powiedział dziennikarzom wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz, który przyjechał na miejsce zdarzenia.
Wicewojewoda śląski powiedział, że nie jest to pierwsza taka tragedia na naszym terenie. Dokładnie trzy lata temu, 4 grudnia 2019 roku, doszło do wybuchu gazu w Szczyrku, w którym zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci. - Byłem również w Szczyrku. Porównuję te tragedie. Akurat ten sam czas, grudzień. Tamta tragedia była ogromną tragedią. Tutaj miejmy nadzieję, że te dwie osoby odnajdą się żywe. Miejmy cały czas nadzieję, że będzie wszystko dobrze – powiedział wicewojewoda Jan Chrząszcz cytowany przez dziennikzachodni.pl.
Aktualizacja godz. 13:50
Według najnowszych informacji w sprawie wybuchu gazu w domu znajdującym się przy ul. Polańskiej w Ustroniu, służby w dalszym ciągu poszukują dwóch mężczyzn w wieku około 60 lat. Spod gruzów wydobyto starszą kobietę, która trafiła do szpitala. W domu mieszkało sześć osób, jednak trzech z nich nie było w budynku w momencie eksplozji.
Wybuch gazu w Ustroniu. Służby szukają dwóch mężczyzn, spod gruzów wyniesiono starszą kobietęDwie osoby ciągle są poszukiwane po wybuchu gazu, do którego doszło w niedzielę (4 grudnia) w domu przy ul. Polańskiej w Ustroniu. Burmistrz miasta Przemysław Korcz przekazał PAP, że poszukiwani mężczyźni mają około 60 lat. Wcześniej spod gruzów wydobyto starszą kobietę. Była ona przytomna. Po udzieleniu jej pierwszej pomocy przetransportowano ją do szpitala. Wiadomo, że w domu mieszkało łącznie sześć osób. Trzy z nich, w tym kobieta z dzieckiem, w momencie eksplozji znajdowały się jednak poza budynkiem. Ich życiu nic nie zagraża i znajdują się obecnie w bezpiecznym miejscu. Ciągle trwa akcja ratunkowa. W Ustroniu pracują między innymi strażacy z psami przeszkolonymi do znajdowania osób uwięzionych pod gruzami. Prawdopodobną przyczyną wybuchu była butla z gazem. Dom został doszczętnie zniszczony.
Burmistrz Ustronia zapewnił, że mieszkająca w nim rodzina otrzyma pomoc od samorządu, który dysponuje wolnymi lokalami, mogącymi stanowić tymczasowe schronienie. - Miasto ma przygotowane w tej chwili dwa mieszkania. To jest zabezpieczone. Jeśli poszkodowani zwrócą się o to, możemy już dziś ulokować ich w mieszkaniach gotowych na takie sytuacje - przekazał PAP burmistrz Ustronia Przemysław Korcz. Przyczyna wybuchu gazu ciągle nie jest potwierdzona. Prawdopodobnie zdarzenie wynikało z eksplozji butli z gazem.
Aktualizacja, godz. 12.27
Burmistrz Ustronia Przemysław Korcz przekazał, że spod gruzów wydobyto starszą kobietę. Dodał, że kobieta była przytomna. Była w stanie podać własne imię i nazwisko. Poszkodowana miała urazy głowy.
Aktualizacja, godz. 12.18
Na miejsce zdarzenia udaje się zastępca Komendanta Głównego PSP i Śląski Komendant PSP. Dzisiaj mija dokładnie 4 lata, od tragicznego wybuchu gazu w Szczyrku. W wyniku wybuchu gazu zginęło 8 osób. Na informację o tragicznym zdarzeniu zareagował burmistrz Ustronia. - W obliczu tej tragedii nie wyobrażam sobie świętowania na rynku w radosnej atmosferze przy choince. O godzinie 15.00 zostanie rozświetlona druga świeca adwentowa, w milczeniu i zadumie. Pozostałe wydarzenia towarzyszące zostają odwołane - napisał na FB Przemysław Korcz.
Aktualizacja, godz. 11.48
Z najnowszych informacji przekazanych nam przez mł. bryg. Anetę Gołębiowską, rzecznika prasowego Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP wynika, że służby w dalszym ciągu poszukują dwóch osób, które mogły znajdować się w domu w momencie wybuchu. Osoba poszkodowana, która została już wyciągnięta spod gruzów była przytomna.
Godz. 11.25. Wybuch gazu w Ustroniu. Jedna osoba wyciągnięta spod gruzów
W niedzielę, 4 grudnia przed godziną 10.00, w domu jednorodzinnym na ul. Polańskiej w Ustroniu wybuchł gaz. Jak przekazała nam mł. bryg. Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, jedna osoba została wydobyta spod gruzów doszczętnie zniszczonego domu. Udzielono jej pierwszej pomocy, a następnie pogotowie ratunkowe zabrało ją do szpitala. Na miejscu pracuje wiele zastępów straży pożarnej. Są tam również policjanci i ratownicy medyczni.
Wcześniej pisaliśmy
Do wybuchu doszło w niedzielę, 4 grudnia między godz. 9 a 10. Na miejscu pracuje wiele zastępów straży pożarnej, a kolejne dojeżdżają m.in. z Katowic czy innych powiatów. Na miejscu obecnie pracuje 30 zastępów straży pożarnej, w tym ekipa poszukiwawcza z psami. Budynek cześciowo się zawalił. Wybuchł również pożar.
Na tę chwilę trudno powiedzieć, co dokładnie się wydarzyło. Z bardzo nieoficjalnych informacji wiadomo tylko, że prawdopodobnie w budynku w chwili eksplozji znajdowało się kilka osób. Według informacji podanych przez strażaków, pod gruzami mogą znajdować się dwie osoby.