Komisariat w Strumieniu przez moment był jak scena kabaretowa. Wszystko za sprawą dwóch gości, którzy z jednej strony rozbawili tamtejszych policjantów, ale z drugiej narobili sobie kłopotów. Dwóch mężczyzn postanowiło przyjechać do jednostki na rowerach, kompletnie ignorując fakt, że wcześniej spożywali alkohol. Myśleli, że im się upiecze? Nic z tego! Obaj boleśnie przekonali się, że przed czujnym okiem policjanta nic się nie ukryje.
Pierwszy z "pomysłowych" cyklistów to 64-latek, który wczoraj stawił się na komisariacie w celu wykonania czynności procesowych. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie środek transportu, który wybrał. To zwróciło uwagę zastępcy komendanta Komisariatu Policji w Strumieniu, podkomisarza Jakuba Sokolińskiego. Doświadczony funkcjonariusz nabrał podejrzeń co do stanu mężczyzny. Badanie alkomatem tylko potwierdziło jego przeczucia – ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu! Finał? Słony mandat za jazdę po alkoholu w wysokości 2500 złotych. To musiała być jedna z najdroższych wizyt na komendzie w jego życiu.
Chciał sprawdzić trzeźwość na komisariacie. Gorzko tego pożałował
Myślicie, że to odosobniony przypadek? Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że podkomisarz Jakub Sokoliński ma prawdziwego nosa do takich sytuacji. W sierpniu do tego samego komisariatu przyjechał inny rowerzysta. Jego cel był jeszcze bardziej kuriozalny – chciał samodzielnie sprawdzić swój stan trzeźwości.
Ponieważ nie miał przy sobie okularów, poprosił policjanta o odczytanie wyniku. Gdy podkomisarz spojrzał na wyświetlacz alkomatu, mężczyzna usłyszał więcej, niż się spodziewał. Urządzenie wskazało, że jest pod wpływem alkoholu. Zamiast spokojnie wrócić do domu, wizyta zakończyła się dla niego mandatem w wysokości 1000 złotych.
Polecany artykuł:
Pijany rowerzysta to śmiertelne zagrożenie. Policja ostrzega!
Chociaż te historie mogą wydawać się anegdotyczne, policja przypomina, że kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości to śmiertelne zagrożenie. To nie tylko ryzyko wysokiego mandatu, ale przede wszystkim igranie z własnym życiem i zdrowiem innych.
Pamiętaj, że nawet na rowerze:
- Alkohol spowalnia reakcję i zaburza ocenę sytuacji na drodze.
- Rowerzysta pod wpływem stwarza zagrożenie – może doprowadzić do wypadku, w którym ucierpi on sam lub ktoś inny.
- Wysokie mandaty to nie wszystko – konsekwencje zdrowotne czy prawne mogą być znacznie poważniejsze.
Najlepsza rada jest prosta i niezmienna od lat: Piłeś – nie jedź. Nawet na rowerze.
