Koronawirus na Śląsku. Kolejne laboratorium robi testy na koronawirusa
W Zabrzu pracę rozpoczęło trzecie w województwie śląskim laboratorium, w którym badane są próbki na obecność koronawirusa. Od początku epidemii takie testy wykonuje się w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Laboratorium, które bada materiał pod kątem obecności Covid-19, od czterech tygodni pracuje non stop, 24 godziny na dobę.
Od niedawna testy na koronawirusa robi się też w Narodowym Instytuci Onkologii w Gliwicach. Od piątku, 3 kwietnia zwiększyła się tam liczba badań molekularnych na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. W laboratorium Pracowni Badań Molekularnych Zakładu Analityki i Biochemii Klinicznej pojawiły się dwie nowe maszyny do amplifikacji kwasu nukleinowego oraz do automatycznej izolacji.
Od początku pandemii w województwie śląskim laboratoria akredytowane przez Ministerstwo Zdrowia wykonały dotąd ponad 6 tys. testów u pacjentów z podejrzeniem groźniej infekcji. W marcu każdego dnia średnio przeprowadzano ok. trzystu testów na dobę, a teraz już niemal dwukrotnie więcej (595 na 5 kwietnia 2020 r.).
Przed tygodniem (w piątek 27 marca) w Zabrzu nastąpił rozruch nowego laboratorium genetycznego Covid-19. Od poniedziałku – po uzyskaniu atestów i zatwierdzeń Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach i Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie – nowe laboratorium w Zabrzu pracuje już pełną parą.
Dzięki wsparciu Polskiej Grupy Górniczej udało się kupić aparaturę, która automatycznie izoluje w próbkach kwasy nukleinowe. Rutynowo testy na wykrycie koronawirusa metodą „reakcji PCR w czasie rzeczywistym” w Polsce i na świecie wykonywane są przez laborantów ręcznie. Ze względów bezpieczeństwa biotechnolodzy pracują ubrani w jednorazowe kombinezony i środki ochrony osobistej, przy specjalnych komorach laminarnych, w pomieszczeniach z podciśnieniem.
– W takich warunkach proces jest powolny, a praca żmudna i męcząca. Również bardzo kosztowna, bo środki ochrony są drogie i ostatnio trudno dostępne. Automatyczne urządzenie, którego nie byłoby bez wsparcia Polskiej Grupy Górniczej, znacznie wspomaga pracę zespołu i pozwala wykonać znacznie więcej oznaczeń w tym samym czasie - mówi Adam Konka, prezes Śląskiego Parku Technologii Medycznych Kardio-Med Silesia.
- Posłuchaj, co koronawirus robi z płucami człowieka. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami.
- Koronawirus. Posłuchaj o prawach pracownika w obliczu pandemii. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami.
- Koronawirus. Posłuchaj, jakie przedmioty trzeba dezynfekować. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami.
– Dzięki nowemu urządzeniu za jednym razem pracownik potrafi w ciągu 45 minut przeprowadzić 16 izolacji dla 16 pacjentów, a jednocześnie razem z drugim laborantem dodatkowo wykonuje manualne procesy izolacji w innych próbkach. Obrazowo mówiąc sam automat wykonuje pracę 5 osób - opisuje biotechnolog Martyna Fronczek, koordynator laboratorium genetycznego Covid-19 w Kardio-Med Silesia.
Tego typu wydajne urządzania są w Polsce rzadkością. W Warszawie działa jeszcze bardziej efektywna aparatura, potrafiąca wykonać aż 2 tys. oznaczeń na dobę, ale jej koszt jest dużo wyższy - kilka milionów złotych. Aparat dla laboratorium w Zabrzu kosztował ok. 200 tys. zł, a zakup w połowie sfinansowała Polska Grupa Górnicza S.A. O pomoc do firm w regionie zwrócił się wojewoda śląski, zarząd PGG S.A. postanowił wyasygnować niezbędne fundusze.