W lecie pojawiły się niebezpieczne owady, które mogą stanowić zagrożenie nawet dla naszego zdrowia. Nie chodzi o kleszcze, a o owada z gatunku chrząszczy, który nazywa się Oleica Fioletowa. To owad, który może przenosić różne choroby i dotkliwie ugryźć. Do tego wydziela toksyczną substancję, która może zaszkodzić naszemu zdrowiu.
Oleica Fioletowa - co to za gatunek i gdzie występuje?
Oleica Fioletowa spotykana jest przede wszystkim w Europie i niektórych rejonach Azji i Afryki. Zamieszkuje przede wszystkim skraje lasów, łąki, polany oraz suche i bardzo nasłonecznione przestrzenie. Do życia zaczyna budzić się w marcu i jej występowanie notuje się najczęściej do czerwca. Jest bardzo często mylona ze swoją kuzynką - Oleicą Krówką, ale różni się od niej wyglądem. Oleica Krówka ma dużo więcej wgłębień na grzbiecie.
Oleica Fioletowa groźna dla człowieka?
Oleica Fioletowa ma około 3 centymetry długości oraz charakterystyczne, ciemnogranatowe umaszczenie z metalicznym połyskiem. Dla człowieka może to być bardzo niebezpieczny owad. Kiedy Oleica Fioletowa czuje zagrożenie, wydziela żółtą, oleistą ciecz. Warto dodać, że to trucizna o na zwie kantarydyna. W bezpośrednim kontakcie może podrażnić i spowodować zaczerwienienie skóry. Najbardziej bolesna jest sytuacja, w której substancja dostaje się do oczu albo do nosa.
Trucizna jest wydzielana z porów odnóży chrząszcza. Dawka śmiertelna dla człowieka to 0,02 g kantarydyny. Żeby jednak otrzymać taką dawkę tej trucizny, człowiek musiałby być zaatakowany przez bardzo dużą ilość na raz oleic fioletowych. Kontakt z pojedynczym osobnikiem nie zagraża naszemu życiu.
Substancję produkują dorosłe samce tego owada, albo samice, ale tylko w młodszych stadiach. Co ciekawe, samice po otrzymaniu kantarydyny w czasie kopulacji, wykorzystują ją potem do zabezpieczenia złożonych jajeczek.
Trucizna oleicy fioletowej jak afrodyzjak? Tak, ale kończyło się to boleśnie
Jak podaje portalzdrowie.pl, kantarydyna była stosowana w przeszłości jako afrodyzjak. Problem w tym, że po zastosowaniu w efekcie mężczyzna doznawał silnego pobudzenia układu nerwowego, a przede wszystkim bardzo bolesnej erekcji.
Kantarydyna była też wykorzystywana jako trucizna. Według historycznych przekazów, była ona składnikiem aqua tofany, trucizny produkowanej przez Gulię Tofanę w czasach Medyceuszy. Wystarczyło kilka kropel, aby zabić człowieka. Trucizna miała być sprzedawana kobietom, które chciały pozbyć się mężów czy niewiernych kochanków. Według kronik, ofiarą trucizny było 600 osób.
Polecany artykuł: