Wszystkich Świętych 2022: kwiaty drogie jak nigdy
Choć do Wszystkich Świętych pozostało jeszcze trochę czasu, to pod cmentarzami jest już naprawdę tłoczno. To nie dziwi, dla wielu Polaków to jedno z najważniejszych świąt w roku. Świąt, które w tym roku odczują zwłaszcza ich portfele. Wszystko z powodu rekordowej inflacji, a jak przestrzegają sami handlarze - im bliżej 1 listopada tym będzie drożej.
– Mocno podrożały wkładu parafinowe i to o co najmniej kilkadziesiąt złotych w stosunku do poprzedniego roku. Drożyzna jest okropna. Za małą wiązankę przed cmentarzem na Sieniewicza w Katowicach rok temu zapłaciłam 20 złotych. Dziś ta sama kosztuje 55 złotych. Drożyzna straszna. Za znicz lepszej jakości, taki, którego nie trzeba się wstydzić przed znajomymi kosztuje około 60 złotych. Na przygotowania wydałam już 200 złotych, niby niewiele, ale tylko dlatego, że mam do odwiedzenia tylko 3 groby - żali się Pani Maria z Katowic.
Parafina i ceny szkła w górę? To i znicze są też droższe
Hurtownicy, a także producenci zniczy z regionu podkreślają, że w górę poszło wszystko, co niezbędne do produkcji elementów, którymi przystrajamy groby. Wysoko poszybowała parafina i ceny szkła. Bez tych produktów trudno mówić o produkcji znicza. Parafina w 2021 roku kosztowała blisko 5 tys. zł za tonę, a dziś trzeba zapłacić za nią blisko 60 % więcej. – Złapałem się za głowę gdy na jednym z targowisk w Mikołowie zobaczyłem ceny zniczy. Co prawda, jak zapewniają sprzedawcy, to takie które świecą kilka dni, ale i tak cena 50 a nawet 70 złotych za sztukę jest, jak dla mnie ceną zaporową - mówi pan Marcin.
– Zgroza, zgroza, zgroza - chwyta się za głowę Pani Wiesława, wychodząc z cmentarza przy Francuskiej w Katowicach. - Odwiedzam grób męża od 10 lat i takich cen, jak w tym roku nie widziałam jak długo żyję, a mam blisko 80 lat. Ale co mam zrobić? - pyta. - Nie będę na mężu oszczędzała, zasługuje aby 1 listopada grób nie świecił pustkami - dodaje z nieukrywanym smutkiem.
Ceny to zgroza, ale... Polacy i tak nie będą oszczędzać na Wszystkich Świętych
– To wina tego rządu - wtrąca Pan Henryk. To oni doprowadzili do takiej sytuacji.
- Nie mieszajmy do tego polityki - uspokaja go pani Wiesława.
Mimo bardzo wysokich podwyżek za produkty, którymi przystrajamy 1 listopada groby, nikt nie mówi o oszczędzaniu. A przynajmniej nie na grobach swojej rodziny.
Wszystkich Zmarłych rzecz Święta. Oszczędzać będziemy na jedzeniu
– Panie nie wypada oszczędzać na rodzinie, nawet gdy jej członkowie są w grobach - słyszmy z ust Pani Iwony. - Na jedzeniu zaoszczędzę ale nie na wystroju grobów bliskich. Tradycja rzecz święta.
– My stawiamy na własne rękodzieło, robimy wiązanki sami. Pan nie pamięta tych czasów ale nawet znicze robiło się samemu. Zresztą naszym zdaniem powinno być skromnie, bez wpadania w długi. Po co kupować wiele zniczy i to drogich, tylko to kusi złodziei- słyszymy od starszego małżeństwa na ulicach Katowic.
Do sporych wydatków na znicze, kwiaty i wiązanki trzeba doliczyć coraz wyższe koszty dojazdów na groby bliskich. Od 17 października na Śląsku i Zagłębiu podwyższono ceny biletów w komunikacji autobusowej organizowanej przez ZTM. Do tego dochodzą wysokie ceny paliw. W najtrudniejszej sytuacji są właściciele samochodów na ropę. Na wielu stacjach już teraz za diesla zapłacimy 8.20 za litr, a eksperci nie mają złudzeń, że tuż przed Świętem Zmarłych oraz 1 listopada, gdy wielu kierowców będzie wyjeżdżać na groby bliskich, ceny paliw jeszcze pójdą w górę.
I ciekawostka: z wyliczeń ekspertów wynika, że na polskich grobach w czasie Wszystkich Świętych będą się palić znicze, których wartość to... 1 miliard złotych.