Ten ewenement na skalę Polski jako pierwszy opisał portal bytomski.pl. Kim miałby być tajemniczy generał? W polskiej historii zapisał się co prawda Zygmunt Wróblewski, jednak nie był on generałem. Był za to wybitnym fizykiem, który we współpracy z Karolem Olszewskim dokonał pierwszego na świecie skroplenia tlenu i azotu (1883 rok). I choć miał swój udział w powstaniu styczniowym - co przypłacił zsyłką na Sybir - nie otrzymał żadnego tytułu wojskowego.
Może chodziło więc o Walerego Wróblewskiego? Ten również miał swój udział w powstaniu styczniowym i to w stopniu pułkownika. Generałem mianowała go nieco później Komuna Paryska, gdy podczas rewolucji w Paryżu dołączył do komunardów. Przez resztę życia pozostawał zaangażowanym, lewicowym działaczem i do dziś uznawany jest za jedną z twarzy polskiej lewicy. W czasach PRL, kiedy krajem rządzili komuniści, Walery Wróblewski często zostawał patronem ulic, skwerów czy szkół.
Urząd Miasta nie ma dokumentów
Portal bytomski.pl zapytał o sprawę urząd miasta. Dokumenty potwierdzają, że w 1953 roku zmieniono patrona ulicy z imienia generała Świerczewskiego na generała Walerego-Antoniego Wróblewskiego. Nie wiadomo jednak nic więcej. Bytomski urząd nie ma w swoim posiadaniu żadnej dokumentacji dotyczącej zmiany patrona ulicy na imię generała Zygmunta Wróblewskiego. Nie wiadomo, kiedy tak się stało i dlaczego. Prawdopodobnie doszło po prostu do pomyłki.
Pomyłki, której naprawa może słono kosztować. Zmiana nazwy ulicy nie jest taka prosta. Potrzebna jest do tego uchwała Rady Miejskiej oraz pozwolenie spółdzielni mieszkaniowej, która jest właścicielem oraz użytkownikiem wieczystym działki, przez którą przebiega droga. Poza tym należałoby wymienić oznaczenia budynku oraz skorygować adres w dokumentach. Mowa m.in. o meldunkach czy firmach przy ul. gen. Zygmunta Wróblewskiego, które musiałaby zgłosić zmianę adresu.