O tym, jak ważny jest sprawnie utworzony korytarz życia, nie trzeba nikogo przekonywać. To właśnie te kilka metrów wolnej przestrzeni pozwala służbom ratunkowym dotrzeć na miejsce wypadku i uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie. Niestety, wciąż zdarzają się kierowcy, którzy tę drogę dla bohaterów traktują jak dodatkowy pas ruchu do ominięcia zatoru. Taka sytuacja miała miejsce na trasie DK-1, a jej finał powinien być przestrogą dla wszystkich drogowych cwaniaków.
Myślał, że ominie korek. Zamiast tego spotkał grupę SPEED
Na DK-1 z powodu zdarzenia drogowego utworzył się potężny zator. Większość kierowców zachowała się wzorowo, zjeżdżając na boki i tworząc przejazd dla pojazdów uprzywilejowanych. Przez środek z dużą prędkością przejechały wozy straży pożarnej. Chwilę po nich, w ślad za ratownikami, ruszył kierujący osobowym volkswagenem. 67-latek najwyraźniej uznał, że to doskonała okazja, aby ominąć „korek”.
Jego „sprytny” manewr nie umknął jednak uwadze policjantów z tyskiej grupy SPEED, którzy patrolowali ten odcinek drogi. Mundurowi natychmiast zatrzymali kierowcę do kontroli.
Polecany artykuł:
Wczoraj mundurowi tyskiego Wydziału Ruchu Drogowego podczas patrolowania trasy DK-1 zauważyli kierującego osobowym volkswagenem, który korytarz życia powstały w związku z zaistniałym zatorem drogowym wykorzystał, aby ominąć „korek” i jechał za pojazdami uprzywilejowanymi straży pożarnej.
Kara za cwaniactwo na drodze
Beztroska i brak wyobraźni słono kosztowały kierowcę volkswagena. Policjanci nie mieli dla niego żadnej taryfy ulgowej. Za popełnione wykroczenie, czyli niedopuszczalne skorzystanie z drogi przejazdu pojazdu uprzywilejowanego, nałożyli na 67-latka mandat karny w wysokości 500 złotych. To jednak nie wszystko – na jego konto trafiło również 8 punktów karnych.
