Utrata prawa jazdy za jechanie 61 km/h? Takie prawo może wejść w życie
O kontrowersyjnych pomysłach Ministerstwa Sprawiedliwości, które opiniowało ostatnio przepisy drogowe jako pierwszy napisał serwis Auto Świat. Jak podają dziennikarze zajmujący się motoryzacją, resort zablokował zmiany, mające pozwalać na odbieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym.
- Przedstawiciel MS argumentował, że jazda 100 km/h w terenie zabudowanym to przekroczenie prędkości o 100 proc., a przekroczenie dopuszczalnej prędkości na autostradzie o 50 km/h to przekroczenie o „zaledwie” 36 proc. - informuje serwis "Auto Świat". Zdaniem portalu, resort sprawiedliwości chce przekonać posłów, aby wprowadzono prawo, które pozwoli odbierać prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 100 procent. W praktyce oznaczałoby to, że jeśli w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkości wynosi 30 km/h pojedziemy chociażby 61 km/h, to stracimy uprawnienia.
Katowice: Niebezpieczne manewry dwóch kierowców Audi tuż przed tunelem. O co im chodziło? [WIDEO]
Nowe przepisy drogowe 2020. Co się zmieni?
Dyskusja o nowym prawie drogowym jest ostatnio bardzo gorąca. Wiadomo, że jeszcze w tym roku rząd planuje zrealizować trzy uregulowania w przepisach drogowych, które były zapowiadane już od dawna. Chodzi o takie przepisy jak:
- ograniczenie prędkości na obszarze zabudowanym do 50 km/h przez całą dobę (bez podwyższenia do 60 km/h w godzinach nocnych, które obowiązuje teraz),
- zatrzymywanie praw jazdy na 3 miesiące tym, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 50 km/h bez względu, gdzie do tego wykroczenia dojdzie (dziś tylko na obszarze zabudowanym).
- pierwszeństwo pieszych już w fazie wchodzenia na przejście, a nie dopiero po wejściu na jezdnię,
Przypomnijmy, że ten rok i tak przyniósł nam już kilka zmian w przepisach drogowych. Najważniejszą z nich jest fakt uproszczenia kontroli na drogach. Teraz nie musimy mieć już przy sobie plastikowego prawa jazdy, wystarczy że jesteśmy w Centralnej Ewidencji Kierowców. To najważniejsza, ale nie jedyna ostatnio zmiana w przepisach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Podczas kontroli nie trzeba będzie pokazywać prawa jazdy. Sejm właśnie znowelizował prawo o ruchu drogowym
Co grozi za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym? Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmian w przepisach
Jak poinformował portal Auto Świat, Ministerstwo Sprawiedliwości ma swój własny pomysł na zmianę przepisu dotyczącego zabierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym. Przedstawiciele resortu uważają, że pomysł zatrzymywania praw jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym nie jest do końca sprawiedliwy, bo to byłoby bardziej dotkliwe niż karanie za „+50 km/h” w mieście.
- W obszarze zabudowanym, gdzie przekroczenie prędkości pociąga za sobą dużo większe niebezpieczeństwo, do zatrzymania prawa jazdy na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 1a lit a Prawa o ruchu drogowym dojdzie w sytuacji przekroczenia dwukrotności prędkości dopuszczalnej, a zatem 100 km/h, tj. o ponad 100%. Natomiast przekroczenie o więcej niż 50 km/h dopuszczalnej prędkości na autostradzie czy dwujezdniowej drodze ekspresowej stanowi odpowiednio przekroczenie o niespełna 36% i niespełna 42% (…). należałoby zniwelować wykazaną już dysproporcję pomiędzy przekroczeniem, a prędkością dopuszczalną tak, aby objąć nią tylko te najbardziej drastyczne przekroczenia i przyjąć je w każdym przypadku ponad dwukrotnego przekroczenia prędkości dopuszczalnej - czytamy w korespondencji Ministerstwa Sprawiedliwości, ujawnionej przez portal Auto Świat.
Mówiąc w skrócie, resort sprawiedliwości chciałby, aby było tak, że skoro tracimy prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h, to na dwujezdniowej drodze szybkiego ruchu podstawą zatrzymania "prawka powinna być jazda z prędkością co najmniej 241 km/h, a na autostradzie – 281 km/h. Jeśli zaś chodzi o drogę "zwykłą" to prawo jazdy stracimy, gdy pojedziemy tam aż 181 km/h.
Nowe przepisy drogowe 2020. Kiedy wejdą w życie?
Czy te pomysły Ministerstwa Sprawiedliwości w ogóle wejdą w życie? Jest taka możliwość, ale na pewno nie stanie się to w błyskawicznym tempie. Gdyby jednak posłowie przychylili się do planów resortu sprawiedliwości to byłaby to rewolucja w przepisach. Oznaczałoby to liberalizację prawa jeśli chodzi o przekraczanie prędkości poza terenem zabudowanym i jednocześnie zaostrzenie go w mieście, bowiem np. na terenie gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h jazda powyżej 60 km/h oznaczałaby już utratę uprawnień na trzy miesiące.
Zobacz także: Kolizja w centrum Katowic. Wymusił pierwszeństwo, a potem próbował uciec. "Wróć tam i zachowaj się jak gość" [WIDEO]