Teleporada może być śmiertelnie niebezpieczna. Tak uważa lekarz z Katowic
Minęło już pół roku od momentu wykrycia pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce. Przez ten czas wiele już się zdarzyło. Wiele miejsc zostało zamkniętych, a następnie ponownie otwartych. Niestety wciąż dla pacjentów fizycznie niedostępnych jest wiele przychodni rodzinnych, a kontakt z lekarzem możliwy jest tylko telefonicznie.
Teleporada w niektórych przypadkach może okazać się śmiertelnie niebezpieczna - mówi w rozmowie z nami prof. Aleksander Sieroń, specjalista Internista z Katowic, członek Królewskiego Towarzystwa Medycznego w Londynie.
Zdaniem eksperta tylko bezpośredni kontakt z pacjentem umożliwia lekarzowi postawieni diagnozy. Nowa strategia walki z koronawirusem zakłada w pierwszej kolejności e-poradę.
- W związku z tym lekarze rodzinni stają dziś przed niebezpiecznym wyzwaniem - mówi w rozmowie z naszym reporterem prof. Sieroń
Zajmujemy się tym, żeby telefonicznie pan do mnie zadzwonił i powiedział "Panie profesorze, jak ja się źle czuję". Ja wtedy powiem "niech pan to opisze, co panu jest?". I pan wtedy mi powie, że coś pana kłuje w klatce piersiowej. Co ja mogę zrobić? Powiem: "Wie pan co, proszę za 3 albo 4 dni zgłosić się do mnie czy to panu przeszło". A może pan wtedy ma zawał? W takim wypadku ten ból może przejść co najwyżej w martwicę serca jeśli pan przeżyje.
Na Śląsku i Zagłębiu sporo pacjentów i lekarzy rodzinnych obawia się kumulacji zachorowań na sezonwą grypę wraz z trwającą od pół roku pandemią koronawirusa. Domagają się wprowadzenia niezbędnych zmian umożliwiających efektywne i bezpieczne sprawowanie opieki nad pacjentami.
ZOBACZ TAKŻE:
- Pierwszy w Polsce przeszczep płuc u pacjenta chorego na COVID-19. Jak czuje się pan Grzegorz?
- Koronawirus w największym liceum w Katowicach! Zakażona jest uczennica. Cała klasa przeszła na lekcje zdalne
- Trzymiesięczna Oliwia z Boguchwałowic walczy o życie i zdrowie. Potrzebuje terapii za prawie 10 mln. złotych [ WIDEO, AUDIO]