WIADOMOŚCI

Urlop w pracy dla powodzian i chętnych do pomocy? Rząd ma pomysł, a pracodawcy obawiają się nadużyć

Urlop na żądanie ma być dostępny nie nie tylko osoby, które ucierpiały w powodzi, będą mieć osiem dni urlopu na żądanie. Do końca roku z takiej puli skorzysta każdy pracownik, który chce im pomóc. Czy będą nadużycia?

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, taki przepis wprowadza autopoprawka do rządowego projektu nowelizacji specustawy powodziowej.

- Ta regulacja może być nadużywana. Pracodawca nie będzie miał możliwości sprawdzenia, czy ten urlop będzie wykorzystywany w podanym celu - mówi "DGP" Katarzyna Kamecka z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.

Jej zdaniem jest to jednak zaprzeczenie idei urlopu wypoczynkowego, z której puli udziela się urlopu na żądanie.

- Ustawodawca pozwala na wykonywanie w tym czasie pracy, choć w czynie społecznym. Pracodawca powinien też móc odmówić urlopu, gdy organizacja lub rodzaj pracy na to nie pozwalają - dodaje.

Aż 20 dni wolnego dla powodzian

Autopoprawka przewiduje 20 dni wolnego dla powodzian na usuwanie skutków wielkiej wody. Ta propozycja była w pierwotnym projekcie, ale dokument przyjęty na ostatnim posiedzeniu rządu już jej nie zawierał.

Najnowsza propozycja zakłada, że pracownik, który ucierpiał w powodzi otrzyma 100 proc. wynagrodzenia za ten czas, a nie tylko połowę.

Koszty urlopów mają zwracać marszałkowie województw z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.Jak podaje DGP, uprawnienie to będzie można wykorzystać w celu usuwania szkód wyrządzonych przez powódź. Ponadto może być wykorzystany w odniesieniu do mienia swojego, ale i krewnego, albo osoby pozostającej w faktycznym związku, wspólnie zamieszkującej i gospodarującej.