Kampania informacyjna Katowic. Ulotki przykleiły się do szyb i zostawiły ślad

i

Autor: kolaż/czytelnicy

Katowice

Ulotki informujące o parkingowych zmianach zmokły i zostawiły ślady na szybach. Mieszkańcy są wściekli

W środowy poranek wielu kierowców w Katowicach przywitał widok żółtej ulotki, wsuniętej za samochodową wycieraczkę. Niestety, trudno się było cokolwiek z niej dowiedzieć, bo w trakcie deszczu zamokła i stała się nieczytelna. Trudno ją było też wziąć do ręki, bo przykleiła się do szyby. Co gorsza, po odklejeniu zostawiała ślad farby, który ciężko było zmyć.

Od dłuższego czasu Katowice przygotowują się do wprowadzenia rozszerzonej strefy płatkego parkowania. 27 lipca radni przegłosowali zmiany parkingowe, a nowe zasady mają obowiązywać od 1 grudnia.

Z tego względu w mieście od kilku tygodni firma wynajęta przez MZUiM wyznacza miejsca parkingowe zgodnie z przepisami i likwiduje te, które są nieprzepisowe. Słupkowane są m.in. miejsca postojowe, które znajdują się w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych.

Sposób, w jaki miasto przeprowadziło likwidację, wywołał falę oburzenia wśród mieszkańców. Głównym zarzutem wobec urzędników był brak należytej komunikacji. Mieszkańcy rano wyjeżdżali do pracy, by po powrocie zobaczyć tam słupki. Nie do wszystkich dotarła jasna informacja o tym, gdzie będą danego dnia prowadzone prace, które miejsca znikną i dlaczego.

Klapa akcji informacyjnej w Katowicach. Ulotki zmokły i pobrudziły szyby

Urząd miasta zareagował i rozpoczął szeroko zakrojoną akcję informacyjną. Katowicka Agencja Wydawnicza na zlecenie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów przygotowała ulotki o zmianach parkingowych. Na początku tego tygodnia mieszkańcy Koszutki i okolic zastali żółte broszury, wciśnięte za wycieraczki szyb samochodowych. Problem w tym, że w nocy ze wtorku na środę spadł deszcz, papier zmiękł i przykleił się do szyb. Treść broszury stała się nieczytelna, a po odklejeniu na szybie pozostał ślad.

Pierwszy raz miałem taką sytuację. Nie raz już dostawałem jakieś ulotki, reklamy i tym podobne. Zazwyczaj to nie mam z tym problemu. Tylko może niech zaczną robić je w inny sposób, bo wczoraj akurat spadł deszcz i dlatego zostawiło to ten ślad - opowiada nam Michał, jeden z mieszkańców.

Na jego szybie pozostał ślad farby, którego nie dało się zmyć za pomocą płynu do spryskiwaczy i wycieraczek. Inny kierowca, Chris, zdołał usunąć przyklejoną resztkę ulotki dopiero za pomocą skrobaczki do szyb.

Uważam, że taka kampania informacyjna jest nieskuteczna i marnotrawna, szczególnie biorąc pod uwagę ulotki, które wcale nie są „odporne na warunki atmosferyczne”, jak starannie zapakowane w folię bilety parkingowe. Odbiorcy nie otrzymali wiadomości i rano muszą zeskrobać bałagan ze swoich samochodów - komentuje Chris.

Katowicka Agencja Wydawnicza: przepraszamy za niedogodności, wyciągniemy wnioski

Jak sprawę komentuje Katowicka Agencja Wydawnicza, odpowiedzialna za przygotowanie ulotek?

Od ponad dwóch miesięcy trwa proces dostosowywania ulic do zaleceń Policji. Wiąże się to z usuwaniem miejsc parkingowych znajdujących się w zatokach na 10 m przed i za skrzyżowaniami i przejściami dla pieszych. Ulotki były jednym z narzędzi informowania mieszkańców o nadchodzących zmianach parkingowych.. Docierały do nas sygnały od katowiczan, że to dobry sposób informowania, bo nie każdy swobodnie korzysta z Internetu, mediów społecznościowych. Teraz ulotki były roznoszone również w okolicach Koszutki. Niestety, w nocy z wtorku na środę spadł lekki deszcz, którego podwykonawca roznoszący ulotek nie przewidział. Deszcz spowodował rozmoknięte materiałów i efekt mogliśmy zobaczyć kolejnego dnia. Bardzo przepraszamy mieszkańców za niedogodności i wyciągniemy z nich wnioski- mówi Dawid Zapała z Katowickiej Agencji Wydawniczej

Dlaczego broszury nie zostały włożone do foliówek? Jak podkreśla Dawid Zapała z KAW, takie pytanie również zostało wystosowane do podwykonawcy.

- Z drugiej strony wszyscy wiemy, że foliówki są nieekologiczne. Pamiętamy przecież czasy pandemii, kiedy rękawiczki walały się wszędzie po ulicach. To też nie do końca dobre rozwiązanie - komentuje Dawid Zapała.

Pięć nowych znaków drogowych, których muszą nauczyć się mieszkańcy Katowic

Wątpliwości niektórych mieszkańców, którzy mieli szczęście zabrać ulotkę przed deszczem, budzi ich treść.

W broszurze informacyjnej zostały zaprezentowane konkretne przykłady skrzyżowań i przejść dla pieszych, gdzie zlikwidowano miejsca parkingowe. Autorzy podkreślili, że likwidacja miejsc parkingowych jest związana z "wymogiem dostosowania ulic do obowiązujących przepisów ustawy".

W ulotce wyjaśniono też, co robią Katowice, by mieszkańcy mogli parkować. Mają powstać strefy dedykowane posiadaczom Parkingowej Karty Mieszkańca.

"W wielu przypadkach, tam gdzie nie da się wyznaczyć miejsc wchodzących do płatnej strefy parkowania, będą stosowane znaki zakazu postoju z wyłączeniem pojazdów posiadaczy Parkingowej Strefy Mieszkańca" - przeczytamy w broszurze.

Na dole strony zaprezentowano pięć nowych znaków: postój dozwolony na jezdni, postój dozwolony jedną stroną na jezdni i jedną stroną na chodniku, postój dozwolony na chodniku, postój dozwolony w zatoce postojowej i postój dozwolony jedną stroną na jezdni i jedną stroną na zatoce.

Część mieszkańców podnosi, że podanych sposobów parkowania i znaków jest tak dużo, że trudno je będzie zapamiętać. Ponadto pojawiły się wątpliwości, czy wprowadzenie nowego oznakowania oznacza, że będzie można parkować za słupkami. Dawid Zapała z KAW stanowczo podkreśla, że takiej opcji nie ma.

Celem ulotek było zaprezentowanie zmian i stworzenie pierwszego kontaktu mieszkańców z nowymi zasadami parkowania. Chcemy już teraz dać katowiczanom szansę zapoznania się z nowymi znakami, by później wiedzieć, jak się wobec nich zachowywać. Żeby już teraz można było zobaczyć, czego będzie można się spodziewać wkrótce na ulicach Katowic - wyjaśnia Zapała.

Najważniejsze wiadomości ze Śląska

i

Autor: Marcin Twaróg Link: https://www.eska.pl/slaskie/