Czeladź: trwa remont ul. Kilińskiego w Czeladzi, która... tonie w błocie. Mieszkańcy alarmują
Temat remontu ul. Kilińskiego w Czeladzi wraca jak bumerang. Pod koniec stycznia tego roku informowaliśmy (w TYM miejscu), że prace trwają w tym miejscu już od 2020 roku. Mieszkańcy są – delikatnie rzecz ujmując – zaniepokojeni, gdyż droga wygląda coraz gorzej.
– Wszystko jest rozkopane od trzech lat. Jednym słowem: tragedia. Obecnie pracują tu dwie ekipy. W jednej pracuje koparka, w drugiej natomiast nic się nie dzieje. Tu papierosek, tam coś innego. W taki sposób to ta droga będzie remontowana jeszcze bardzo długo. Jak to ma być do maja skończone, skoro ludzie tu mało co robią? Od miesiąca czasu, moim zdaniem, prace nie posuwają się do przodu. Tu wszystko jest rozwalone – mówi, wyraźnie poirytowany, pan Krzysztof, jeden z mieszkańców ul. Kilińskiego, który na dowód, że droga rzeczywiście jest w opłakanym stanie, przesłał nam zdjęcia.
Rzeczywiście, oglądając je można złapać się za głowę:
– Domy są praktycznie pozbawione dojazdu. Nie ma też dzisiaj nawet dojścia dla pieszych. Wszystkie drogi są rozkopane. Zostaje tylko samochód, choć to też nie jest łatwe. Ja na szczęście jeżdżę SUV-em, więc daje radę, ale moja żona ma małe auto miejskie i od dwóch lat nie wyjeżdża ona nim z garażu, ponieważ nie da się z drogi korzystać. Sąsiedzi - swoimi samochodami – wpadli w rowy, zawiesili się na studzienkach. To jest coś strasznego. Droga się zapada, można naprawdę swoje buty tu zgubić – dodaje pan Bartosz, inny mieszkaniec ul. Kilińskiego, który również skontaktował się z naszą redakcją.
"Po zmroku lepiej w ogóle nie wychodzić z domu"
Warunki są – jednym słowem – ciężkie. Pan Krzysztof przyznaje, że już jeden zderzak w samochodzie przez remont połamał. – Kierownik firmy Eurovia powiedział mi: "Synek, naucz się jeździć". Walka o odszkodowanie stanęła w martwym punkcie i z kosztami zostałem sam, nadmienię, iż ten wspaniały remont drogi trwa ponad dwa lata i od tego czasu niszczymy auta. Kto nam za to zapłaci?
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę mieszkańcy, z którymi udało nam się porozmawiać, jest brak oświetlenia ulicy. – Było to przez nas wielokrotnie zgłaszane. Po zmroku lepiej więc w ogóle nie wychodzić z domu, gdyż można wpaść w dziury, które nie są odpowiednio zabezpieczone. Ponadto – nie są u nas regularnie odbierane śmieci. Jest to robione od przypadku do przypadku. I dopiero wtedy, kiedy dziesiąty czy piętnasty sąsiad zainterweniuje w tej sprawie. Firma, odpowiadająca za odbiór, tłumaczy się trudnym dojazdem. Ale przecież codziennie tu wjeżdża ciężki sprzęt – przyznaje pan Bartosz.
"Mam garaż, a muszę parkować na innej ulicy"
Pan Krzysztof podkreśla, że – w związku z problemami z dojazdem do posesji – zwrócił się pisemnie do burmistrza miasta, Zbigniewa Szaleńca, aby ten problem jak najszybciej rozwiązać.
– Zapytałem, gdzie mieszkańcy mają parkować, skoro takie warunki panują na ul. Kilińskiego. Odpowiedział, że można parkować na ul. Bytomskiej, gdzie został zrobiony parking. Postawiłem więc tam swój samochód służbowy. Następnego dnia przychodzę i widzę, że moje auto jest porysowane, a lusterko zostało nadłamane. Tam nie ma miejsca, a mieszkańcy ul. Bytomskiej się denerwowali, że sami nie mają gdzie zostawić swoich samochodów - dochodziło do takich sytuacji, że rozkładane były tam słupki, żeby nikt "obcy" nie zajął danego miejsca. To jest niepojęte. Mam garaż, a muszę – żeby nie uszkodzić auta – parkować na zewnątrz, na innej ulicy – dodaje.
O wyjaśnienie sprawy związanej z remontem ul. Kilińskiego zwróciliśmy się do czeladzkiego magistratu. Wysłaliśmy maila z prośbą o ustosunkowanie się do apeli mieszkańców. Do czasu publikacji materiału nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi z UM w Czeladzi.
Kiedy zakończy się remont? UM mówi, że w maju
Przypomnijmy, że opóźnienia w remoncie wynikły m.in. z wadliwie położonego przed laty gazociągu. Przez to jesienią 2021 roku trzeba było wstrzymać prace w tym rejonie. Jakub Kubasik, rzecznik prasowy czeladzkiego magistratu, podkreślał w rozmowie z naszym portalem – pod koniec stycznia – że przebudowa ul. Kilińskiego powinna zakończyć się do 21 maja tego roku. Cała inwestycja ma zamknąć się w ok. 3 milionach złotych.
– Nie ma szans, żeby doprowadzić całość do ładu i składu w przeciągu trzech miesięcy. Jakby coś tu się działo i my, jako mieszkańcy, to byśmy widzieli, to nikt by z nas się nie wściekał. Podobno, żeby było lepiej, musi być gorzej. Ale w tym przypadku to gorzej wygląda wprost masakrycznie – kończy pan Krzysztof.
– Uważam, że prace prowadzone są tu w sposób chaotyczny. I dlatego to tak wszystko wygląda. Ten teren jest zdewastowany – nie wiem, czy to się uda jakoś odbudować – podsumowuje natomiast pan Bartosz.