Ubranka dla psów zimą mogą być wręcz niebezpieczne. Weterynarz ostrzega

2025-11-26 11:08

Wielu właścicieli psów z chęcią zakłada swoim pupilom kolorowe ubranka, zwłaszcza zimą. Czy jednak jest to dla nich dobre? Lekarka weterynarii Małgorzata Szmurło wyjaśnia, że w większości przypadków ubranko dla psa jest niepotrzebne, a nawet może zaburzać naturalne procesy termoregulacji. Sprawdź, kiedy odzież dla czworonoga jest uzasadniona, a kiedy może mu wręcz zaszkodzić.

Ubranka dla psów mogą być niebezpieczne - ostrzega lekarz weterynarii

i

Autor: Piotr Kamionka/ Reporter

Widok psa w kolorowym sweterku, kurtce czy nawet czapeczce na spacerach stał się już codziennością. Wraz z nadejściem chłodniejszych dni wielu właścicieli zastanawia się, czy ich pupil potrzebuje dodatkowej ochrony przed zimnem. Okazuje się jednak, że moda na psie ubranka nie zawsze idzie w parze z dobrem zwierzęcia. Jak podkreśla lekarka weterynarii Małgorzata Szmurło z Fundacji Wzajemnie Pomocni, w większości przypadków jest to zbędny, a czasem nawet groźny dodatek.

Kiedy ubranko dla psa jest przydatne?

Chociaż psy są z natury dobrze przystosowane do niższych temperatur, istnieją sytuacje, w których założenie im ubranka ma praktyczne uzasadnienie. Dotyczy to głównie względów higienicznych, zwłaszcza w przypadku psów długowłosych. Jak zauważa ekspertka, gdy na zewnątrz panuje słota i okropna pogoda, ubranie psa może oszczędzić nam sprzątania.

Ubiera się na przykład takie psy jak Afgan, długowłose, kosmate, które wiadomo, że jak wyjdą na błoto, to będą prawie po uszy uwalane i jak potem sprzątnąć mieszkanie – wyjaśnia Małgorzata Szmurło.

Innym przypadkiem, kiedy ubranko może się przydać, jest sytuacja, w której pies musi przebywać przez dłuższy czas bez ruchu na mrozie.

Kiedy planujemy jakąś podróż środkami komunikacji i będziemy stać na przystanku, Bóg wie jak długo, a pada deszcz albo jest mróz, pada śnieg i ten pies musiałby bez ruchu z nami stać i wtedy rzeczywiście byłoby mu zimno. Wtedy to ubranko jest nie od rzeczy – tłumaczy specjalistka.

Jak psy radzą sobie z zimnem? Naturalna termoregulacja

Warto pamiętać, że pies z natury jest przystosowany do radzenia sobie z niepogodą. Wraz z nadejściem jesieni i zimy, organizm psa uruchamia naturalne mechanizmy obronne.

90 procent psów ma podszerstek. Niektóre mają długą sierść, niektóre krótką, ale pod tą krótką sierścią też dzieje się coś, co je zabezpiecza przed zmianami temperatury i przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi – mówi weterynarz.

Nawet psy z krótką sierścią, tzw. „golasy”, posiadają własne systemy ochrony. „Te golasy, które mają krótką sierść i cienką skórę, mają pod tą skórą bardzo bogate ukrwienie, które właśnie sprzyja temu, że ta skóra się nagrzewa, a jak trzeba, to się chłodzi”. Procesy te, zwane termoregulacyjnymi, pozwalają psu utrzymać stałą temperaturę ciała.

Ruch to podstawa – energia, która ogrzewa

Kluczowym elementem, który pozwala psu zachować ciepło, jest ruch. To właśnie aktywność fizyczna jest głównym celem spacerów i najlepszym sposobem na ogrzanie się.

Psa wyprowadzamy na spacer po to, żeby on się przeszedł, żeby coś fajnego zobaczył, powąchał, pobiegał. I wtedy ubranko jest mu do niczego niepotrzebne – podkreśla ekspertka.

Ciepło w organizmie wytwarzane jest w procesie spalania pokarmu, a zwłaszcza węglowodanów. Co ciekawe, tylko niewielka jej część  - około 25 proc. - jest zużywana na sam ruch. Reszta na utrzymanie właściwej temperatury ciała.

Organizm psa w ruchu sam produkuje więc wystarczającą ilość ciepła. Dowodem na to jest naturalna reakcja organizmu na zimno: „Drżą mięśnie. Czyli mięśnie wykonują ruch, żeby wygenerować ciepło” - mówi ekspertka.

Śląsk Radio ESKA Google News

Kiedy ubranko dla psa jest niebezpieczne?

W większości przypadków ubranka są nie tylko zbędne, ale mogą być wręcz groźne dla zdrowia psa. Jak mówi ekspertka, „ubranko jako takie może być wręcz niebezpieczne”.

Przede wszystkim zaburza termoregulację, ponieważ pies biegający w ubranku przegrzewa się i nie ma jak oddać nadmiaru ciepła.

Dodatkowym zagrożeniem jest ryzyko fizyczne. Pies może się gdzieś zaplątać w krzakach i już nie wyjdzie. Doświadczenie wielu hodowców potwierdza te obserwacje. Ten przykład dosłowni mrozi krew.

Kiedyś charty rozpędziły się i wpadły w krzaki. Właścicielka usłyszała tylko pisk. Okazało się, że tam gdzieś ulokował się na dzienny sen dzik. W samoobronie uszkodził tego psa tak, że on cudem przeżył. Teraz wyobraźcie sobie, gdyby ktoś wpadł na kretyński pomysł ubrania tego psa i dopiero puszczenia. On by się tak skutecznie w tych krzakach zaplątał, że nie skończyłoby się na jednym ciosie szablami. On by po prostu już nie żył - podsumowuje Małgorzata Szmurło.

A jakie jest Wasza opinia na temat ubranek dla psów? Napiszcie do autora artykułu i pozostawcie komentarz na Facebooku.

Kochasz psy i wiesz o nich wszystko? Rozwiąż nasz quiz i sprawdź czy jesteś ekspertem od merdającego ogona!
Pytanie 1 z 10
Jak dawno udomowiliśmy psy?
Dlaczego w Polsce nie rodzą się dzieci? Wolę PSY i KOTY! Mnie nie stać nawet na psa! - Komentery