Powietrzem w Siemianowicach nie da się oddychać. Dane z czujników
Na tragiczną jakość powietrza w Siemianowicach Śląskich zwrócił w sobotę, 11 maja Jan Wieczorek, były radny i działacz społeczny. Na swoim profilu Jan Wieczorek - Siemianowice Subiektywnie opublikował post z danymi z czujników w Siemianowicach Śląskich. - Sobotnia sytuacja związana z czystością powietrza wygląda nie najlepiej - napisał.
Na grafice widać, że czujniki znajdujące się w niedalekim sąsiedztwie Fabudu, gdzie w piątek wybuchł pożar chemikaliów, świecą się na czerwono, a normy są przekroczone kilkukrotnie. Najgorzej to wygląda na ul. Władysława Jagiełły w Bytkowie, gdzie o 6 rano czujniki wskazywały kilkukrotne przekroczenia stężenia pyłów PM 10 i PM 2,5.
Internauci pod jego postem zaczęli opisywać, jak wygląda sytuacja w miejscach, gdzie mieszkają.
- Czuć smród chemiczny ,niestety nie ma wiatru i to dopiero dzisiaj będziemy się dusić - skomentowała post Małgorzata.
- Okolice SP 11 cały smród pogorzeliska ciągnie od fabudu tak że wyjść z psem się nie da - dodał Marcin
Po pożarze doszło do zanieczyszczenia rzeki Brynica. Rzeka przybrała nienaturalny, rdzawy kolor i wydziela nieprzyjemny zapach. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Linda Hofman, rzeczniczka prasowa PGW Wody Polskie w Gliwicach wyjaśniła, że rozpuszczone chemikalia trafiły do kanału Michałkowickiego. Kanał ten wpada do Brynicy na wysokości dzielnicy Bańgów w Siemianowicach Śląskich. Nie wiadomo jak na razie, czym skażona została rzeka i czy jest to szkodliwe dla flory i fauny. Konferencja prasowa w sprawie skutków pożaru i stanu Brynicy odbędzie się dzisiaj, tj. w sobotę 11 maja.
Ostrzeżenie w Małopolsce: zanieczyszczone rzeki mogą tam dotrzeć
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach w sobotę, 11 maja przekazał informacje do WIOŚ w Krakowie, że zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich przedostały się do rzek woj. śląskiego i wpłyną do małopolskich rzek – poinformował w sobotę Małopolski Urząd Wojewódzki. W komunikacie biura prasowego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego poinformowano, że po otrzymaniu tej informacji wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar niezwłocznie polecił komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Krakowie podjęcie natychmiastowych działań i monitorowanie sytuacji.