W marcu tego roku do Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami "Nadzieja na Dom" wpłynęło zgłoszenie dotyczące pewnego mieszkańca Siemianowic Śląskich. Z przekazanych informacji wynikało, że mężczyzna znęca się nad dwoma psami. Wolontariuszka stowarzyszenia w asyście policji wybrała się pod podany adres na interwencję. Wizyta potwierdziła ich najgorsze obawy.
Zwierzęta były przypięte na krótkich łańcuchach do prowizorycznych bud. Nie miały żadnych szczepień, schronienia przed mrozem ani dostępu do świeżej wody. Zapytany o to właściciel oznajmił, że psy mogły się przecież napić z kałuży. Okazało się również, że mężczyzna nie ma żadnego pokarmu dla swoich czworonogów. Psiaki chodziły głodne i brudne, tarzały się w błocie i własnych odchodach.
Sąd uznał właściciela za winnego znęcania się nad zwierzętami
Psy zostały natychmiast odebrane i trafiły do schroniska. W toku prowadzonych czynności policjanci uzyskali opinię psiego behawiorysty. Właściciel zaniedbał psy pod względem zdrowotnym i emocjonalnym, co gorsza nie potrafił zaspokoić ich podstawowych potrzeb bytowych.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego mężczyźnie można było postawić zarzuty za znęcanie się nad zwierzętami. Sprawa właśnie doczekała się swojego finału. Sąd uznał właściciela za winnego i wymierzył mu karę ograniczenia wolności polegającą na nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Ponadto sąd orzekł zapłatę nawiązki na rzecz Stowarzyszenia "Nadzieja na Dom" i przepadek zwierząt, które trafiły pod opiekę tamtejszych wolontariuszy. Mężczyzna otrzymał również zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt domowych przez okres 3 lat.