TRAGEDIA w kopalni Zofiówka! Pierwsza ofiara śmiertelna, akcja ratownicza w toku

i

Autor: PAP/Zbigniew Meissner TRAGEDIA w kopalni Zofiówka! Pierwsza ofiara śmiertelna, akcja ratownicza w toku

TRAGEDIA w kopalni Zofiówka! 4 ofiary śmiertelne. Prezes JSW: "nadal idziemy po 6 żywych kolegów" [AKTUALIZACJA]

2022-04-24 16:18

Bilans sobotniego wstrząsu wysokoenergetycznego w kopalni Zofiówka wzrósł do czterech osób. My idziemy dalej po żywych naszych kolegów, akcja w kopalni Zofiówka jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach, ale konsekwentnie – powiedział w niedzielę w Jastrzębiu Zdroju prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny.

W sobotę ok. godz. 3.40. w chodniku robót przygotowawczych w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów kopalni Zofiówka doszło do wstrząsu. W jego rejonie było 52 pracowników; 42 wyszło o własnych siłach. Wstrząsowi towarzyszył wypływ metanu, nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu. W sobotę wieczorem przedstawiciele JSW poinformowali, że ratownicy dotarli do czterech z 10 poszukiwanych górników; nie dawali oni oznak życia. Stwierdzono zgon wszystkich czterech.

Spółka zapewniła, że ratownicy w dalszym ciągu poszukują sześciu górników, z którymi stracono kontakt po wstrząsie. "Warunki w zagrożonym rejonie są trudne. Wysokie stężenia metanu, wysoka temperatura skutecznie spowalniają akcję ratowniczą" - poinformowano.

Dyrektor do spraw pracy w kopalni Zofiówka Marcin Gołębiowski przekazał, że obaj górnicy, których zgon potwierdzono w ostatnich godzinach, to ludzie w wieku ok. 30 lat. Jeden osierocił jedno, a drugi dwoje dzieci. "Młodzi ludzie, to jest tragedia, chociaż to nie ma znaczenia, w jakim są wieku, to są nasi, bardzo cenieni pracownicy" - powiedział.

JSW dodała, że ratownicy w aparatach tlenowych pracują nad odtworzeniem odrębnej wentylacji, dzięki której atmosfera w wyrobisku pozwoli na intensywniejsze poszukiwania górników. "Do czoła przodka pozostało ratownikom ok. 200 metrów" - przekazano.

Według informacji JSW, w Zofiówce doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego o energii 4x10 do 6 dżula (co odpowiada magnitudzie 2,21), połączonego z intensywnym wypływem metanu. Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych.

Do kopalni co jakiś czas podjeżdżają autokary z ratownikami górniczymi i zabierające tych, którzy wracają odpocząć po godzinach trudnej akcji. Wieczorem przed bramą zakładu pojawiły się pierwsze znicze, składane przez pracowników i okolicznych mieszkańców pod rozwieszoną po wypadku kilkumetrową płachtą z napisem: "Górnicy z Zofiówki, wracajcie cali i zdrowi. GKS Jastrzębie".

Premier Mateusz Morawiecki, który przyjechał w sobotę do kopalni Zofiówka, zapewnił, że zdarzenia w tej kopalni, a także w kopalni Pniówek zostaną zweryfikowane. "Wszystkie te procedury, a także cała sytuacja, która wydarzyła się w kopalni Pniówek i w Zofiówce, zostanie bardzo skrupulatnie sprawdzone” – zapowiedział szef rządu. „Zobaczymy, czy jest to działanie wyłącznie sił natury, czy też były popełnione jakiekolwiek błędy i te wnioski bardzo szybko zostaną wyciągnięte" - dodał.

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!