Rewitalizacja parku w dolinie Ślepiotki w Katowicach
Na wstępnie trzeba przyznać jedno - udało się zachować leśno-łąkowy charakter tego miejsca. Im głębiej parku wchodzimy, tym wyższe skarpy nas otaczają i tym soczystsza robi się zieleń. Momentami naprawdę można pomyśleć, że jest się lesie, gdzieś daleko w górskiej dolinie, a nie w środku miasta.
Całości uroku dodaje nieustanny świergot ptaków, które latają nad głowami i delikatny szum rzeki płynącej raz po lewej, a raz po prawej stronie ścieżki. Naprawdę można się tam zrelaksować.
W naszej galerii zobaczysz, jak wygląda park w dolinie rzeki Ślepiotki w Katowicach.
Jak wygląda dolina rzeki Ślepiotki w nowej odsłonie?
Do parku weszłam od strony ul. gen. Waltera-Jankego, tuż za przystankiem Ochojec Ziołowa. Na skarpie zasadzono różne rodzaje kwiatów, które jeszcze nie wyglądają imponująco, ale zapewne w przyszłym roku będą robić fenomenalne wrażenie. Teraz widać tam jeszcze więcej gołej ziemi, niż zieleni.
Kawałek dalej nad Ślepiotką zawisła całkiem urocza kładka z czerwonymi balustradami. Przystanęłam przy jednej z tablic edukacyjnych, która akurat opowiadała historię rzeki. Kolejna traktowała o różnorodności biologicznej, a jeszcze inne tłumaczyła, czym jest las łęgowy.
Jeśli chodzi o walory edukacyjne, poza tablicami w dolinie zobaczymy mnóstwo ściętych pieńków, do których przymocowano srebrne tabliczki z opisami gatunków drzew. Na plus trzeba zaznaczyć, że informacje zapisano również brajlem, a rysunki liści są wyrzeźbione, więc można przestudiować ich wygląd za pomocą dotyku.
Plac zabaw, altana piknikowa i wybieg dla psów w parku na Ochojcu
Z kolei minusem - nie tylko dla osób niepełnosprawnych - będą utwardzone kamieniem ścieżki w dolinie. Okey, racja, idealnie pasują do leśnego charakteru miejsca. A gwoli ścisłości należy zaznaczyć, że po obu stronach doliny (od strony ul. Jankego/Marmurowej i Prusa) znajdują się utwardzone chodniki. Ale chyba nie taki jest cel spaceru do parku, żeby go obejść z zewnątrz, prawda?
Niestety, miejscami kamień nie jest równo rozprowadzony i wbije się w stopy wszystkim, którzy przyjdą do parku w butach z cienką podeszwą. Wiem, co mówię, bo przeszłam całość w balerinach. Mówiąc wprost, ścieżki wyglądają na niedokończone. A przecież urząd miasta zapowiadał, że park zostanie oddany od użytku mieszkańcom w drugiej połowie kwietnia. Czy faktycznie wykonawca o czymś zapomniał, czy taki był zamysł? Trudno powiedzieć. Ale radzimy ubrać adidasy.
Prawie na samym końcu parku, od strony ul. Kościuszki, znalazło się miejsce na plac zabaw i strefę rekreacyjną. Znajduje się tam między innymi domek ze zjeżdżalnią, drewniany statek, karuzela i tyrolka. Tymczasem dorośli mogą skorzystać z miejsc piknikowych czy altany piknikowej - a gdyby były zajęte, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rozłożyć się obok na kocu. Zadbano nawet o rozrywkę dla naszych pupili, które mogą się wyszaleć na wybiegu dla psów. Jednym zdaniem - dla każdego przygotowano coś dobrego.
Ogród społeczny i huśtawki w dolinie Ślepiotki
Gdyby ktoś szukał ogrodu społecznego, znajdzie go obok chodnika od strony ul. Prusa. Tuż obok wielkich, drewnianych, wyniesionych przestrzeni uprawnych stanęła huśtawka. Zdziwić jednak może fakt, że cały teren został ogrodzony. Tym bardziej, że furtka nie jest zamykana na klucz, a ogrodzenie sięga co najwyżej do kolan i człowiek może je najzwyczajniej na świecie przekroczyć. Po co grodzić teren, który w założeniu ma być publiczny?
Jedyne wytłumaczenie, które przychodzi mi na myśl, to ochrona przed zwierzętami, takimi jak psy czy dziki, których przecież w Katowicach nie brakuje. Podobne, niskie ogrodzenia zobaczymy w kilku miejscach w dolinie - głównie tam, gdzie zasadzono byliny. Na szczęście nie ma ich wielu, dzięki czemu człowiek może wejść "prosto w zieleń" i poczuć się jak w lesie. A o to przecież chodziło w tej całej modernizacji - by katowiczanom zapewnić miejsce, gdzie mogą uciec od zgiełku miasta.