Polacy coraz chętniej wybierają samolot jako środek transportu, co napędza rozwój rynku lotniczego w kraju. Jak zauważa prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, Adrian Furgalski, wciąż mamy ogromny potencjał do wzrostu.
Zawsze wszyscy pokazują, że jeżeli gospodarka idzie do góry, gdzie jest wzrost zamożności obywateli, to niemal równoległa jest linia wzrostu korzystania z transportu lotniczego. Nasz rynek lotniczy, (...) to jest wciąż rynek bardzo młody, bardzo perspektywiczny - powiedział Furgalski.
Ekspert podkreślił, że statystycznie latamy rzadko – to średnio 1,6 lotu na osobę rocznie, a aż 40 proc. Polaków nigdy nie leciało samolotem. To pokazuje, że przed polskimi lotniskami jeszcze wiele lat dynamicznego rozwoju. Jednak nie wszystkie porty lotnicze radzą sobie dobrze.
Jedni rosną w siłę, inni to studnia bez dna
Choć większość lotnisk w Polsce notuje imponujące wzrosty liczby pasażerów, są też takie, których przyszłość maluje się w ciemnych barwach. Adrian Furgalski w rozmowie z PAP bez ogródek ocenił perspektywy dla lotniska w Radomiu.
Każdy dodatkowy samolot, który tam rejs wykona jest na wagę złota, ale nie na tym powinno polegać życie lotniska, że modli się ono o jedno połączenie więcej tygodniowo. Lotnisko powstało z przyczyn politycznych. Jest, jak widać, jedną wielką studnią bez dna - ocenił Furgalski.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Modlinie. Choć port ten odnotował spadek ruchu w pierwszym kwartale, to dzięki nowym umowom z Ryanairem i powrotem Wizz Aira, wraca na ścieżkę wzrostu. Niestety, podobnego optymizmu nie można mieć w stosunku do lotniska Olsztyn-Mazury, które Furgalski określił jako „trwale nierentowne lotnisko”, wymagające corocznych dopłat.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Katowice Airport, które z roku na rok systematycznie zwiększa swoją przepustowość. Tylko w lipcu 2025 roku linie lotnicze obsłużyły w ramach katowickiej siatki połączeń regularnych i czarterowych niemal 960,9 tysięcy pasażerów. Jest to wzrost o 13,4 proc. (o 113,5 tys.) w porównaniu do analogicznego lipca 2024 roku. Od stycznia do końca lipca 2025 roku katowickie lotnisko obsłużyło łącznie 3,97 mln pasażerów.
W ubiegłym roku obsłużono tam 6,39 mln pasażerów, a w tym roku ma pęknąć granica 7 mln pasażerów.
Polecany artykuł:
Pyrzowice biją kolejne rekordy, ale...
Urząd Lotnictwa Cywilnego opublikował dane za pierwszy kwartał tego roku, które jasno pokazują, kto jest liderem na polskim niebie. Bezapelacyjnie pierwsze miejsce zajmuje Lotnisko Chopina w Warszawie, które odprawiło ponad 4,8 mln pasażerów.
Na dalszych miejscach znajdują się:
- Kraków-Balice (2,639 mln),
- Gdańsk im. Lecha Wałęsy (1,376 mln),
- Katowice-Pyrzowice (1,087 mln),
- Wrocław-Strachowice (849,2 tys.),
- Poznań-Ławica (624,8 tys.).
Oznacza to, że Katowice Airport utrzymuje mocną, czwartą pozycję w kraju, będąc jednym z ośmiu lotnisk, które w całym 2024 roku obsłużyły ponad milion podróżnych. Dobrą wiadomością jest to, że kwestią czasu pozostaje, kiedy lotnisko w Pyrzowicach znajdzie się w pierwszej trójce polskich lotnisk pod względem obsługi pasażerów. Gdańsk jest w zasięgu, ale do Warszawy i Krakowa jest śląskiemu portowi lotniczemu jeszcze bardzo daleko.
Kto i dokąd lata najczęściej z Polski?
Z danych ULC wynika, że polski rynek lotniczy jest zdominowany przez trzech przewoźników. Liderem jest Ryanair (34,59 proc. udziału w rynku), za nim plasuje się Wizz Air (26,98 proc.), a podium zamyka PLL LOT (17 proc.).
A jakie kierunki wybieramy najchętniej? Niezmiennie króluje Wielka Brytania, a zaraz za nią Włochy i Hiszpania. Jeśli chodzi o konkretne miasta, to najwięcej osób podróżuje do i z Londynu. Na kolejnych miejscach znalazły się Rzym, Mediolan, Amsterdam oraz Oslo.
