„Czarna Księga” wydatków publicznych. Edycja 2025. Na liście Śląskie
Fundacja Warsaw Enterprise Institute po raz drugi przygotowała "Czarną księgę wydatków publicznych", która swoim zasięgiem objęła całą Polskę. Jak wskazuje fundacja, ich publikacja koncentruje się na marnotrawstwie pieniędzy publicznych w przeróżnych aspektach i działaniach.
Ideą tej publikacji jest podnoszenie świadomości Polaków w dziedzinie podatków, patrzenie wszystkim władzom na ręce, propagowanie dobrych praktyk w dziedzinie inwestycji za publiczne środki i szanowanie pieniędzy podatnika - wyjaśniają autorzy "Czarnej księgi...".
To już druga edycja tej księgi i podobnie jak przy poprzedniej, nie brakuje przykładów marnotrawienia pieniędzy publicznych z całej Polski. Spektrum tematyczne jest bardzo szerokie: od gminnych nieprawidłowości, lokalnych nieporozumień, przez duże inwestycje samorządowe, aż po gigantyczne projekty, które spaliły na panewce lub poszły niezgodnie z pierwotnymi założeniami.
W „Czarnej Księdze” nie stronimy od wyboru przykładów przez pryzmat nie tylko kwot, ale i niefinansowego oddźwięku. Nie szeregujemy przykładów poprzez skalę marnotrawstwa. Dokonujemy raczej autorskiego wyboru i kładziemy akcenty tak, by ukazać naturę praktyki nieefektywności w wydawaniu publicznych pieniędzy. To powinno pomóc obywatelowi uzmysłowić sobie, że działania za publiczne środki otaczają nas wszędzie i każdego dnia - wyjaśniają autorzy.
Warszawa rekordzistą "Czarnej Księgi". Są przykłady z województwa śląskiego
W "Czarnej Księdze" wydatków publicznych znalazło się łącznie 49 przykładów z całej Polski. Rekordzistą pod względem ilości nietrafionych, absurdalnych, niepotrzebnych inwestycji jest Warszawa, skąd pochodzi aż 21 przykładów. Wynika to między innymi z tego, że to Warszawa jest polskim dysponentem przeróżnych środków, w tym z różnych ministerstw. Dlatego też choć w tym mieście jest najwięcej przykładów takich inwestycji, to niekoniecznie mają one zawsze związek z tamtejszym ratuszem. Znajdziemy tam więc inwestycje rządowe, na przykład w Pocztę Polską, na którą przeznaczono 2 miliardy złotych z mizernym efektem, bowiem to coraz gorzej funkcjonująca instytucja.
Na "warszawskiej liście są też m.in.:
- Dotacje Funduszu Sprawiedliwości m.in. dla Fundacji Profeto, na czele której stoi ksiądz Michał O.,
- Wydanie 244 tys. zł na ratowanie królików,
- 2,8 mln zł na spot promujący miasto, a promujący tak naprawdę osobę Rafała Trzaskowskiego,
- 22 mln zł na nagrody dla polityków przyznane w wakacje 2024 roku.
Wśród innych przykładów znalazła się np. Olga Tokarczuk i firma Sundog, która otrzymała z Polskiej Agencji Przedsiębiorczości 7 milionów złotych dofinansowania na tworzenie gier, czy np. likwidacja boiska na poznańskim Strzeszynie, które zostało wybudowane w ramach budżetu obywatelskiego.
Niechlubne inwestycje z Katowic i Częstochowy
W "Czarnej Księdze wydatków publicznych" mamy też przykłady inwestycji z województwa śląskiego, choć sami mieszańcy naszego województwa zapewne znaleźliby ich o wiele więcej. Na co zwróciła uwagę Fundacja Warsaw Enterprise Institute? Pierwsza inwestycja pochodzi z Katowic i było o niej bardzo głośno pod koniec 2023 roku. Za ponad 66 tysięcy złotych Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach zbudował strefę wypoczynku dla mieszkańców dzielnicy Zawodzie. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie miejsce, gdzie ta strefa została umiejscowiona. Znalazła się ona bowiem pod wiaduktem na ul. Bohaterów Monte Casino. Stanęło tam wtedy sześć ławek oraz dwa kosze na śmieci.
Mieszkańcy tej części Katowic pękali dosłownie ze śmiechu. Katowicki MZUiM próbował tę dziwną inwestycję zwalić na firmę Strabag przekonując opinię publiczną, że to ich inwencja twórcza. Wystarczyło jednak zerknąć w dokumenty projektowe aby wiedzieć, że za cały pomysł odpowiadają katowiccy urzędnicy i to im należały się "brawa" za wydanie ponad 66 tysięcy złotych na "strefę wypoczynku", która tak naprawdę była strefą hałasu.
Mieszkańcy z mniejszym poczuciem humoru i większą wrażliwością na publiczny grosz stworzyli petycję w sprawie usunięcia ławek i przeniesienia ich w bardziej odpowiednie miejsce od hałaśliwego wiaduktu. Ostatecznie miasto kącik wypoczynku usunęło - opisują finał inwestycji twórcy "Czarnej księgi".
Świecące ludzki w Częstochowie warte grube tysiące
Druga inwestycja, która znalazła się w "Czarnej Księdze wydatków publicznych" pochodzi z Częstochowy i dotyczy... odblaskowych ludzików umieszczanych przy przejściach dla pieszych. Jeśli sam pomysł postawienia takich instalacji imitujących ludzi przechodzących przez przejście jest jak najbardziej słuszny, to już kwota, jaką Częstochowa na to wydała, powodowała wiele wątpliwości.
We wrześniu 2022 r. Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie ogłosił zamówienie na zakup i dostawę 10 sztuk sylwetek pieszego tzw. odblaskowych ludzików. W postępowaniu wzięły udział dwie firmy - jedna zaproponowała droższą ofertę, druga tańszą - wygrała ta droższa - pisaliśmy w 2022 roku.
Zakup 10 odblasków kosztował miasto 100 860 złotych, kiedy druga oferta opiewała na kwotę 12 300 zł brutto. Co warte podkreślenia, w podobnym czasie odblaskowe ludzki kupiło miasto Bytom. Za 20 sztuk zapłacono 24 tys. złotych. Sprawa miała też swój ciąg dalszy i to dość absurdalny, bowiem częstochowska firma - ta od tych drogich ludzików, chciała pozwać Bytom za montaż podróbek ludzików. Możliwe, że była to swoista frustracja związana z tym, że w Bytomiu firma z Częstochowy również stanęła do przetargu, ale ich oferta była po prostu za droga.
- Dbanie o bezpieczeństwo to jedno, ale według wyliczeń, surowiec, z którego wykonano ludziki, nie stanowi nawet 0,5 promila ich ceny. Można było wykonać to znacznie taniej, wzorem innych miast i uniknąć niepotrzebnych kontrowersji oraz wątpliwości - podsumowują nominację dla "ludzików" autorzy "Czarnej Księgi".
Możecie zagłosować na "Czarną Księgę"
Katowicka jak i częstochowska inwestycja znalazły się na liście nieprzypadkowo. Są jednymi z wielu symboli źle wydanych publicznych pieniędzy, gdzie albo przepłacono, albo sam pomysł na inwestycję został kompletnie źle zrealizowany. Na te dwie, a także pozostałe nieprzemyślane wydatki z pieniędzy publicznych można zagłosować na stronie Fundacji Warsaw Enterprise Institute