Niespodzianka na autostradzie A1. Policjanci nie zachowali środków bezpieczeństwa?
Widok policjantów, którzy zabezpieczają miejsce zdarzenia drogowego zawsze wzbudza zainteresowanie kierowców. Głównie jednak powodem tego jest sam wypadek czy tez kolizja. Tym razem jeden z kierowców zwrócił szczególną uwagę na to w jaki sposób policjanci zdarzenie drogowe zabezpieczali. Było to dość nietypowe i można mieć wątpliwości czy policjanci zachowali wszystkie niezbędne środki bezpieczeństwa. O co chodzi?
Jeden z kierowców jadących autostradą A1 nagrał jak policjanci stoją w okolicy miejsca, w którym doszło do kolizji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że funkcjonariusze ustawili się niemal na samym środku drogi, nie mieli włączonych sygnałów ostrzegawczych w swoim radiowozie. Nie było widać też ustawionego na drodze trójkąta ostrzegawczego czy innego znaku informującego o potencjalnym niebezpieczeństwie. Byli też na łuku drogi, a więc w miejscu gdzie widoczność była ograniczona. Czy funkcjonariusze zachowali niezbędne środki bezpieczeństwa? Oceńcie sami. Poniżej filmik z całego zdarzenia. Akcja zaczyna się od 2.30.
Czy postępowanie policjantów na miejscu zdarzenia było właściwe? Przepisy mówią o tym, że w taki przypadkach obowiązują trzy najważniejsze zasady:
- zaparkuj swój pojazd tak, aby osłonić miejsce wypadku i zabezpieczyć przed najechaniem przez inne pojazdy,
- nałóż kamizelkę odblaskową,
- włącz światła awaryjne, wystaw trójkąt (y) ostrzegawczy (e) – własny i z pojazdów uczestniczących w wypadku; w miarę możliwości zabezpiecz miejsce wypadku z obu stron najazdu.
Te zasady oczywiście dotyczą osób cywilnych, świadków zdarzenia na drodze. Jednak mimo wszystko policjanci w tym konkretnym przypadku pewnie też mogliby zrobić więcej, żeby zadbać o bezpieczeństwo na drodze, bo na nagraniu widać, że kierowca zobaczył ich w ostatniej chwili i musiał gwałtownie zahamować.