Śląskie: Dzwonią do sanepidu w błahych sprawach i blokują linię
Mieszkańcy województwa śląskiego traktują telefony sanepidu jak infolinię towarzyską. Wraz z wzrostem zakażeń koronawirusem w powiatowych stacjach sanepidu telefony dzwonią jak oszalałe. Szefowie śląskiego sanepidu apelują do mieszkańców regionu: "Prosimy dzwonić tylko w wyjątkowych sytuacjach!" - mówi w rozmowie z naszym reporterem Renata Cieślik-Tarkota szefowa epidemiologii w śląskim sanepidzie.
- Czasami zdarzają się osoby, które dzwonią żeby podyskutować, żeby porozmawiać. To nie jest ten moment. Na dyskusję przyjdzie czas jak się epidemia będzie kończyła. Jeżeli ktoś ma wątpliwości zachorowań to w pierwszej kolejności powinien skontaktować się z lekarzem rodzinnym. Natomiast do sanepidu dzwonimy w takich sprawach jak: kwarantanna czy izolacja - tłumaczy szefowa epidemiologii w śląskim sanepidzie
Po wakacyjnej przerwie służby sanitarne w województwie śląskim znowu mają ręce pełne roboty. Nadeszła druga fala zakażeń i średnio notujemy w naszym regionie grubo ponad 100 przypadków nowych zakażeń w ciągu doby. W skali kraju sytuacja nie wygląda źle, ale wciąż należy pamiętać że inspektorów sanitarnych jest stosunkowo mało, a interesantów wielu.
Śląski sanepid jednak uspokaja i przekonuje, że służby sanitarne są przygotowane do walki z koronawirusem jesienią i zimą. Na Śląsku kończy się remont laboratorium gdzie mieści się najnowocześniejsza w Polsce maszyna do testów na obecność Sars-Cov2. Już wkrótce zwiększy moce przerobowe do 1000 testów na dobę.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spowiedź lekarstwem na koronawirusa? Kontrowersyjny plakat na ogrodzeniu kościoła w Katowicach. Wierni oburzeni [ZDJĘCIA]