Śląskie miasta wciąż czekają na połączenia kolejowe
Informacja o podpisaniu listu intencyjnego w sprawie odbudowy linii kolejowej do Jastrzębia-Zdroju zelektryzowała opinię publiczną. Po 24 latach przerwy największe polskie miasto bez dostępu do kolei pasażerskiej ma realną szansę na odzyskanie połączenia z Katowicami. Projekt, w który zaangażowały się także władze Żor i Pawłowic, jest postrzegany jako historyczny krok w kierunku zlikwidowania wykluczenia kolejowego.
Jastrzębie-Zdrój nie jest jedynym dużym miastem w regionie, którego mieszkańcy na próżno szukają pociągu w rozkładzie jazdy. W samym województwie śląskim znajduje się wiele innych miejscowości, które również zostały pozbawione tego środka transportu. Co gorsza, w przeciwieństwie do Jastrzębia, w większości z nich na razie nie ma konkretnych, zaawansowanych planów przywrócenia ruchu pasażerskiego. Wśród nich znajduje się nawet miasto, które w swojej historii nigdy nie posiadało połączenia kolejowego.
Swego czasu do grona tych miast należał Bytom, który przez kilka lat był odcięty od połączeń kolejowych. Długi remont dworca oraz przeprowadzana modernizacja linii nr 131 skutecznie i dosadnie pokazały mieszkańcom, jakim problemem jest wykluczenie kolejowe. Obecnie poszczególne połączenia są już przywracane, w tym nawet te nad polskie morze.
W poniższej galerii prezentujemy największe śląskie miasta, które nie mają dostępu do kolei pasażerskiej.
Małe miasta bez dostępu do kolei
Mapa kolejowego wykluczenia w województwie śląskim staje się jeszcze gęstsza, gdy uwzględnimy mniejsze miasta, liczące do 10 tysięcy mieszkańców. Dla ich społeczności brak pociągu to często codzienna udręka i bariera w dostępie do rynku pracy, edukacji czy kultury. Wśród takich miejscowości znajdują się między innymi: Koziegłowy, Krzanowice, Ogrodzieniec, Olsztyn, Pilica, Przyrów, Sośnicowice, Szczekociny, Szczyrk, Wilamowice, Włodowice, Wojkowice, Woźniki oraz Żarki.
