Ksiądz o wyborcach: "Macie krew na rękach. To współudział"
Szokujące kazanie zostało wygłoszone w czasie mszy świętej 22 października w Parafii Wszystkich Świętych w Zarzeczu koło Żywca. ks. Sławomir Kosiński komentował z ambony tegoroczne wybory parlamentarne i nie przebierał w słowach.
Zmieniły się rządy (...) To nie są rządy prochrześcijańskie, ale pomału będą też wchodziły te różne środowiska LGBT - straszył parafian ksiądz cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
To był tak naprawdę wstęp, bowiem w dalszej części kazania ksiądz pozwolił sobie na zdecydowanie więcej. Miał na to sporo czasu bowiem sama msza trwała aż 1,5 godziny. Do kumulacji komentarzy w kierunku wyborów doszło podczas wygłaszania ogłoszeń duszpasterskich. Wtedy kapłan zaczął opowiadać straszne wizje, jakie czekają na Polaków w niedalekiej przyszłości.
Idą ciężkie czasy, bo nad nami i w ogóle nad Europą wisi kara boża za grzechy niemoralnego życia, grzechy rozpadu rodzin, grzechy genderyzmu (...) pewnie będą chcieli atakować coraz bardziej szkołę - przekonywał ksiądz.
Rodzice będą mieli coraz trudniej, żeby zagwarantować chrześcijańskie wychowanie swoim dzieciom. Duchowny mówił, że teraz będzie zamach na "obronę życia dzieci poczętych", bo pewna partia ma na sztandarze, żeby "dzieci zabijać, jak tylko się da i jak najpóźniej". Mówił też, że osoby, które zagłosowały na partie popierające aborcję, mają krew na rękach, "to współudział" - grzmiał z ambony.
Jak informuje "GW", proboszcz parafii, gdzie odbyła się msza, kuria oraz sam ksiądz nie odnieśli się do sprawy głoszenia kontrowersyjnych poglądów przez duchownego podczas niedzielnej mszy świętej.