Dąbrowa Górnicza: Ktoś pomalował kota czerwonym sprayem
Do skandalicznej sytuacji doszło w ostatni weekend w Dąbrowie Górniczej. Radny Łukasz Litewka na swoim facebooku opublikował zdjęcia kota pomalowanego czerwonym sprayem.
- To jest przegięcie. Tak wygląda kot, który został wypuszczony (jak każdego dnia) i wieczorem wrócił do domu - napisał Litewka.
- Za znęcanie się nad zwierzętami biłbym metalową pałką po łapach. Niezależnie kim był oprawca, wstydź się człowieku. Nikt, ale to nikt nie ma prawa tak traktować zwierząt - dodał radny
Dąbrowa Górnicza. Kot został pomalowany sprayem podczas strajku kobiet?
Kto mógł potraktować niewinne zwierzę czerwonym sprayem? Tego jeszcze nie wiadomo. Do całej sytuacji doszło w ostatni weekend, gdy w mieście odbywały się protesty kobiety. Radny Łukasz Litewka prosi jednak o to, aby nie łączyć tych sytuacji.
- Możemy sobie gdybać, to równie dobrze mógł być pijany typ, któremu się nudziło, jakieś dzieciaki, które uznały to za świetny zart, a może sąsiad nie lubi kota? Nie mam dowodów na nic. Niezależnie jak do tego doszło kot nie jest w dobrym stanie. Trwa próba usuwania farby, która idzie opornie. Najprawdopodobniej kot dużo jej już wylizał i może dojść do zatrucia - alarmuje radny.