Wymiana nagrobka na cmentarzu? Nie ma "co łaska"
Sytuację, jaka spotkała panią Katarzynę, opisuje "Gazeta Wyborcza". Ojciec kobiety zmarł we wrześniu 2023 roku. Pochowano go na cmentarzu parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Chorzowie Batorym. Jak przekazała w rozmowie z "GW" pani Katarzyna, grób opłacany jest od 1974 roku, a niedawno została wniesiona opłata na kolejne 20 lat. Pani Katarzyna zaplanowała również wymianę pomnika ponieważ stary jest w bardzo złym stanie. Nie otrzymała jednak na to zgody od księdza. Tę otrzyma dopiero wtedy, gdy zapłaci parafii 10 proc. jego wartości. - To haracz - stwierdza bez ogródek.
W tej sprawie chciała się skontaktować mailowo, to odpisano jej, że sprawę musi załatwić osobiście.
To oburzające, to także żerowanie na cudzym nieszczęściu. To trochę tak jakby właściciel mieszkania żądał od lokatora prowizji od mebli, które ten sobie właśnie zakupił. Tak jakby, bo naprawdę jest jeszcze gorzej. Lokator może się wyprowadzić, a mój tata nie. No i grób jest opłacony na 20 lat - oburza się w rozmowie z "GW" pani Katarzyna.
Dodaje również, że ksiądz może prosić o datki, ale nie powinien wymuszać konkretnych kwot. - Nie handluję z księdzem, niczego mu nie sprzedaję i niczego od niego nie kupuję, więc prowizja, marża są tu nie na miejscu - podkreśla.
Taka opłata jest w każdej parafii?
W tej sprawie "Gazeta Wyborcza" zgłosiła się do Kurii Metropolitalnej w Katowicach. W odpowiedzi otrzymała informację, że parafie pobierają takie opłaty przy wymianie nagrobka.
Opłata w związku z postawieniem nagrobka jest pobierana zarówno na cmentarzach wyznaniowych, jak i komunalnych. Jej wysokość jest różna. W archidiecezji katowickiej wynosi ona 10 proc. wartości nagrobka i jest związana z kwestiami administracyjnymi cmentarza, w tym także z ubezpieczeniem pomnika od nieszczęśliwych wypadków - wyjaśnił "GW" ks. dr Tomasz Wojtal, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Katowicach.