"Fajna zabawa" polityków PiS
W dniach 24-25 października w Katowicach odbywała się konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. W programie znalazły się dyskusje na ważne tematy w tym dotyczące bezpieczeństwa, spraw zagranicznych i zdrowia Polaków. W międzyczasie politycy odreagowywali poprzez dodatkowe aktywności, a w tym grę w rzutki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie cel, w który rzucali.
W internecie pojawiło się nagranie, a opublikował je sam uczestniczący w konwencji Jarosław Szlachetka, burmistrz Myślenic w woj. małopolskim. Na nagraniu Szlachetka celuje rzutkami w tarczę, na której umieszczono cel w postaci kartki w kolorach do złudzenia przypominających flagę Niemiec. Jak ustalił Fakt, w kontrowersyjnej rozrywce, poza Jarosławem Szlachetką, uczestniczył również poseł Jan Mosiński, który miał skomentować, że jest to "fajna zabawa".
Burmistrz oskarża o manipulację
Nagranie szybko zniknęło z mediów społecznościowych burmistrza, pojawiło się jednak tłumaczenie.
- Rzutki były wymierzone wyłącznie w karykaturalnego diabła - i tylko tyle. Nie była to żadna flaga ani żaden symbol narodowy. Każde inne sugestie to manipulacja - tłumaczy burmistrz Myślenic, Jarosław Szlachetka.
Dołączył również zdjęcie, na którym można zobaczyć, że na tle w barwach niemieckiej flagi rzeczywiście umieszczony jest diabełek z widłami.
"To międzynarodowy skandal"
Nagranie zostało usunięte z profilu burmistrza, jednak ślad po nim pozostał. Filmik wkrótce opublikował również profil Społeczeństwo Obywatelskie Myślenic z podpisem, że jest to "międzynarodowy skandal".
- Na nagraniu z konwencji widać, jak burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka (PiS) bierze udział w „zabawie”, która daleka jest od dobrego smaku - rzuca lotkami do planszy z wizerunkiem flagi Niemiec. To, co miało być żartem, błyskawicznie stało się tematem burzliwej dyskusji w internecie i w mediach - czytamy w opisie.
Jak czytamy dalej, sprawa ma jeszcze kolejny wymiar. Myślenice od wielu lat są miastem partnerskim niemieckiego Lüdenscheid.
- Współpraca między samorządami opiera się na przyjaźni, wymianach kulturalnych i wspólnych projektach. W tym kontekście gest burmistrza to nie tylko niezręczność - to międzynarodowy skandal, który może rzutować na wizerunek miasta i jego relacje z partnerem zza zachodniej granicy.
Jak dodają autorzy profilu, ten weekend burmistrz mógł spędzić w sposób bardziej godny urzędu poprzez prace na rzecz mieszkańców, a nie "kompromitując miasto na partyjnej imprezie".
Filmik na swoim profilu opublikowała również Ewa Wincenciak-Walas z Koalicji Obywatelskiej z pytaniem: "Czy tak powinno to wyglądać na zjazdach partyjnych PiS?".