Silny wstrząs na Śląsku. Zakołysało blokami
Niektórzy mówią wprost, że tak silnego wstrząsu nie odczuli już bardzo dawno. Inni natomiast ledwo zauważyli, że coś się dzieje. We wtorek o godz. 9:38 przez część województwa śląskiego przeszedł silny wstrząs. Zatrzęsło nie tylko meblami w domu, ale też całymi budynkami. Najsilniej odczuli go mieszkańcy Bytomia, którzy stwierdzili nawet, że tak silne wstrząsy pamiętają jeszcze z czasów, gdy na terenie tego miasta działały wszystkie kopalnie.
Rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa Sylwia Jarosławska-Sobór, informuje, że wyliczenia na podstawie wskazań sejsmografów Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej GIG, określiły energię wstrząsu na 2*10^8 J (dżula). Odpowiada to magnitudzie 3,42 (i oznacza 3,42 stopnia w tzw. skali Richtera).
Wstrząs był mocno odczuwalny w uskoku geologicznym, tzw. niecce miechowickiej, ale nie tylko w Bytomiu, ale też sąsiednich miastach: Zabrzu, Piekarach Śląskich, Rudzie Śląskiej czy nawet w Katowicach, choć nie wszędzie.
Wstrząs odnotował EMSC (Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne), który na dawnym Twitterze (dzisiaj X) opublikował nawet mapę z prawdopodobnym zasięgiem odczuwania wstrząsu.
Jak dowiedział się "Dziennik Zachodni", do wstrząsu doszło w kopalni Ruch Piekary. Do wstrząsu doszło w rejonie ściany 11, w pokładzie 503, na poziomie 726 metrów pod ziemią. - Do wstrząsu doszło o godzinie 9.37. Wstrząs miał siłę dwa razy dziesięć do ósmej potęgi dżula. Było dość mocno odczuwalny na powierzchni, natomiast na dole nie wywołał żadnych skutków. Wydobycie przy jednej ze ścian zostało wstrzymane. Na miejsce uda się zespół ekspertów, który wyda opinię, co do dalszych działań i decyzji w tej sprawie - mówi w rozmowie z DZ Anna Swiniarska-Tadla, rzecznik prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Wstrząsy w kopalniach
Jak wynika z danych WUG, co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego i notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7).
Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami.
Na Górnym Śląsku najwięcej wstrząsów górniczych rejestrowanych jest w obszarze wzdłuż uskoku kłodnickiego (od Katowic w kierunku Zabrza, po Knurów), w rejonie niecki bytomskiej (obszar Bytomia), w obszarze kopalń rybnickich (rejon Wodzisławia Śląskiego, Rydułtów) oraz w obszarze kopalń nadwiślańskich.
Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne słabiej. Większość nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla górników i mieszkańców terenów górniczych.