Prokurator kazał seniorce wypłacić pieniądze
Historia jak z filmu. Oszukana seniorka dostała telefon. Rzekomy prokurator zadzwonił i przekazał jej informację, że znaleziono jej dowód osobisty, z pomocą którego oszuści chcą wypłacić z banku jej pieniądze. Z historii dowiedziała, że że w całe to oszustwo miała być zamieszana nawet kierownik banku.
Aby temu zapobiec, seniorka miała wsiąść do taksówki, którą już dla niej zamówił „policjant” współpracujący z prokuraturą i pojechać do banku w Żorach. Starsza pani postąpiła zgodnie z instrukcją oszustów.
Polecany artykuł:
Starsza pani z workiem pieniędzy w drodze na spotkanie z oszustem
Kobieta w placówce bankowej w Żorach wypłaciła 30 tysięcy złotych i dalej taksówką pojechała do Rybnika, aby w umówionym miejscu przekazać gotówkę rzekomemu policjantowi. Była w stałym kontakcie telefonicznym z rzekomym prokuratorem, aż do czasu...
Kobiecie rozładował się telefon. Taksówkarz wpadł na pomysł, aby zawieźć mieszkankę Mikołowa do rybnickiej komendy, aby podładowała tam swój smartfon. Wtedy uwagę dyżurnej rybnickiej policji przykuło zachowanie seniorki. Szybko zorientowała się, że została zmanipulowana przez oszustów.
- Pamiętajmy, że zasada „ograniczonego zaufania” do nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej zapominają, stając się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi. Oszuści wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej sytuacji. Nie dajmy przestępcom szansy i nie pozwólmy, aby zabrali oszczędności życia - apeluje policja.