Sasin: Jestem ostatnią osobą, która chce likwidować kopalnie
Minister Aktywów Państwowych udzielił głośnego wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej", w której opowiedział o planach dla Polskiej Grupie Górniczej i ostatnich rozmowach ze związkowcami. Jacek Sasin przekonuje, że plan dla górnictwa upadł, bo sprzeciwiła się strona społeczna.
- Zarząd PGG, w porozumieniu z Ministerstwem Aktywów Państwowych, przygotował plan restrukturyzacji, który był realny, ekonomicznie uzasadniony i dawał gwarancję funkcjonowania PGG w najbliższych latach. To, że dziś będziemy rozmawiać bez tego planu, jest spowodowane ostrym sprzeciwem strony społecznej. Podjęliśmy decyzję, by w tej sytuacji nie forsować go na siłę jako punktu wyjścia do rozmowy z partnerami społecznymi o ratowaniu polskiego górnictwa węgla kamiennego. Chcemy zacząć dialog od nowa. Nie wyobrażam sobie bowiem, by tak poważne zmiany przeprowadzać bez zgody ze strony społecznej - mówił Jacek Sasin dla "DGP"
CZYTAJ WIĘCEJ: Likwidacji kopalń (na razie) nie będzie. Program naprawczy trafił do kosza. Oto wnioski ze spotkania PGG, ministerstwa i związkowców
Minister Aktywów Państwowych w wywiadzie dla "DGP" przekonywał, że jest ostatnią osobą, która chciałaby likwidować kopalnie. Dodał jednak, że "w ostatnich latach wydarzyło się wiele spraw, które każą nam przewartościować spojrzenie"
- Nie możemy być obojętni na rzeczywistość, która nas otacza. Oczywiście, każdą propozycję strony społecznej dokładnie przeanalizujemy, ale powiedzmy sobie jasno: znalezienie realnej alternatywy dla rozwiązania, które było na stole, będzie bardzo trudne - przekonuje Sasin i dodaje: - Przecież nie mamy szczególnej ochoty, by likwidować kopalnie. To nie jest nasz kaprys. Jednak sytuacja ekonomiczna tej branży jest taka, jaka jest. Nie można tego nie zauważać. Dla mnie najważniejszy jest efekt końcowy, a więc by ostateczny plan był realny, oparty na mocnych podstawach ekonomicznych i dawał PGG stabilność na przyszłość.
Sasin: Górnictwo ma dzisiaj dwa główne problemy
Minister odpowiedzialny m.in. za górnictwo w rozmowie z "DGP" postanowił zdiagnozować dzisiejsze problemy największej górniczej spółki.
- Mamy dwa zasadnicze problemy. Pierwszy to nadprodukcja węgla kamiennego, czego efektem jest ok. 15 mln ton zwałów węgla zalegających przy kopalniach i elektrowniach. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że zużycie węgla energetycznego to ponad 50 mln ton rocznie. Drugi problem to brak rentowności części kopalń, która przekłada się na stratę całej PGG. Poprosiliśmy więc zarząd PGG o zbadanie tej sprawy i opracowanie takiego planu, który to ograniczy. Okazało się, że ok. 95 proc. całej straty w PGG generują kopalnie, które w przygotowanym planie przeznaczono do zamknięcia. Czyli kopalnia Wujek i trzy ruchy kopalni Ruda. Ich likwidacja miała być odpowiedzią na wspomniane problemy. Z jednej strony zmniejszylibyśmy wydobycie węgla w PGG, z drugiej – zmniejszyłoby to generowane straty - mówi Jacek Sasin.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna.