Chodzi o akcje Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, właściciela lotniska Katowice Airport. Węglokoks posiada większościowy pakiet akcji GTL (42 proc.) i chce je sprzedać. Część akcji ma też województwo śląskie (34 proc.) i miasto Katowice (4 proc.) To jednak za mało, by samorządowcy mogli utrzymać lotnisko w swojej władzy, jeśli Węglokoks sprzeda swoje udziały państwowemu Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu.
W październiku weszła w życie ustawa, która dała zielone światło przyłączeniu Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze" do grupy kapitałowej CPK. A tak się składa, że PPL posiada udziały w katowickim lotnisku (17 proc.). Gdyby transakcja doszła do skutku, spółka miałaby w swoich rękach niemal 60 procent akcji. A to oznacza, że Katowice Airport przeszłoby pod kontrolę CPK.
Apel do premiera Morawieckiego
Ten scenariusz nie podoba się samorządowcom. Między marszałkiem województwa a prezydentem Katowic Marcinem Krupą zawiązała się nieformalna koalicja, by nie stracić władzy nad portem.
W tej sprawie miejscy radni wystosowali apel do premiera Mateusza Morawieckiego. Chcą, by akcje Węglokoksu zostały przekazane na rzecz miasta oraz województwa śląskiego.
- Miasto Katowice jako stolica Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii popiera ideę rozwoju lokalnych portów lotniczych, która ma duży wpływ na powstawanie nowych podmiotów gospodarczych i tworzenie nowych miejsc pracy - można przeczytać w dokumencie.
Uchwała została przyjęta jednogłośnie. Podobny apel przegłosowali także radni sejmiku województwa śląskiego pod wodzą marszałka Jakuba Chełstowskiego.