Ministerstwo Infrastruktury skierowało do uzgodnień projekt, który może na stałe zmienić obraz nieba nad polskimi miastami. Chodzi o nowe rozporządzenie w sprawie zakazów lub ograniczeń lotów. Resort chce odejść od dotychczasowych zasad, które opierały się na granicach administracyjnych miast. Jak tłumaczą urzędnicy, takie rozwiązanie było nieprecyzyjne i często obejmowało tereny, które wcale nie są zurbanizowane, jak lasy czy pola na obrzeżach aglomeracji. Celem zmian jest dostosowanie przepisów do aktualnych potrzeb oraz ujednolicenie ich z wymogami unijnymi.
Spis treści
Strefa R nad polskimi miastami. Które będą nią objęte
Kluczową zmianą ma być wprowadzenie tak zwanych stref R, czyli specjalnych Obszarów Ograniczeń Lotów. Będą one wyznaczane nie na podstawie granic administracyjnych, a na podstawie precyzyjnych danych Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii. Strefy te mają objąć wyłącznie tereny o zwartej zabudowie, co zdaniem resortu znacząco poprawi bezpieczeństwo operacji lotnictwa ogólnego (General Aviation).
Na Górnym Śląsku Strefy R mają powstać nad takimi miastami, jak:
- Bytom,
- Chorzów,
- Dąbrowa Górnicza,
- Gliwice,
- Katowice,
- Ruda Śląska,
- Sosnowiec,
- Tychy,
- Zabrze.
Samorządy przeciw Strefie R nad śląskim niebem
Problem w tym, że w większości z powyższych miast działają lokalne aerokluby, które sprzeciwiają się wprowadzaniu Stref R. Co więcej, ich sprzeciw popierają samorządowcy. 20 listopada radni z Gliwic podjęli w tej sprawie uchwałę, w której wyrażają sprzeciw ograniczani przestrzeni nad ich miastem, bowiem będzie to automatycznie oznaczać ograniczenie funkcjonalności działającego w tym mieście Lotniska Gliwickiego Aeroklubu, które ma niebagatelne znaczenia i dla miasta, jak i dla działającej na jego terenie Politechniki Śląskiej.
Zwracamy uwagę, że lotnisko trwale wpisało się w krajobraz miejski, pokolenia mieszkańców uczestniczyły w szkoleniach spadochronowych, szybowcowych i samolotowych. Dzięki zaangażowaniu pasjonatów nasze miasto może poszczycić się wieloma sukcesami w sportach lotniczych. Na lotnisku mają swoje siedziby przedsiębiorstwa przemysłu lotniczego, placówki naukowe szkolą uczniów, a Politechnika Śląska prowadzi unikatowe zajęcia praktyczne dla studentów, korzystając z zakupionych przez siebie samolotów. Miasto Gliwice podjęło się ważnej i przyszłościowej inwestycji w pas startowy, budowę odpowiedniej infrastruktury dla modelarzy oraz pilotów. Planowane zmiany w rozporządzeniu, w naszym przekonaniu, uniemożliwią starty oraz lądowania wszystkich statków powietrznych obejmujących: loty sportowe, szkoleniowe, rekreacyjne, loty dronów oraz modeli latających. Propozycje rozwiązania problemu, przerzucające obowiązek kontroli lotów na samorząd miasta, uznajemy za niedorzeczne.
Czytamy w stanowisku radnych Gliwic.
Ważnym głosem sprzeciwu jest stanowisko prezydenta Katowic Marcina Krupy, który mówi wprost, że wprowadzenie Strefy R zaprzepaści wieloletnie działania Katowic i Aeroklubu Śląskiego na rzecz rozwoju infrastruktury lotniskowej na Muchowcu oraz nieefektywnego wykorzystania środków publicznych przeznaczonych na realizację dotychczasowych inwestycji. - Wprowadzenie stref zakazów spowoduje zahamowanie lotów biznesowych oraz innych aktywności lotniczych (szybowce, mikroloty, balony, spadochrony), zmarginalizowanie lotnisk, aeroklubów i szkół lotniczych, co w konsekwencji doprowadzi do częściowej likwidacji firm, miejsc pracy oraz zmniejszenia konkurencyjności regionu i Polski na tle Europy - argumentuje prezydent Katowic Marcin Krupa i dodaje: - W świetle mających wejść w życie zmian, zwiększy się obciążenie zadaniowe i koszty w administracji publicznej, w tym przypadku samorządu terytorialnego. Konieczność procedowania przez prezydentów miast GZM, w każdym elemencie jednostkowo lotu, budzi najpoważniejsze zastrzeżenia. Konieczność zatrudniania osób spełniających podstawowe standardy ruchu lotniczego w zakresie wiedzy i kompetencji dla procedowania w sprawach, które są przedmiotem zmian generować będą hipotetycznie wielotysięczne koszty, a zakładać należy brak takich specjalistów na rynku pracy.
Sprzeciw aeroklubów. "Precedens i zagrożenie systemowe"
Jednym z aeroklubów protestujących przeciwko wprowadzeniu Strefy R nad Śląskiem, jest Aeroklub Częstochowski. Wskazuje on na kilka zagrożeń związanych z wejściem w życie ograniczeń. To przede wszystkim "Precedens i zagrożenie systemowe". Jak wskazuje Aeroklub, projekt otwiera drogę do łatwego ograniczania przestrzeni powietrznej nad lotniskami szkolącymi pilotów i prowadzącymi działalność sportową i rekreacyjną, a to przyniesie negatywne skutki dla szkolenia młodzieży oraz sportów lotniczych. To też uderzy w działalność aeroklubów, w tym:
- zmniejszenia dostępności miejsc do szkoleń i treningów,
- zwiększenia ryzyka poprzez kumulację ruchu na innych lotniskach,
- ograniczenia samodzielności aeroklubów i możliwości realizacji celów
- statutowych,
- zahamowania rozwoju sportu lotniczego i odpływu kadry instruktorskiej i
- trenerskiej.
Czym jest Strefa R?
Strefy R, które chce wprowadzić polski rząd, mają ograniczyć loty małych samolotów, śmigłowców, szybowców, czy operacje szkoleniowe odbywające się nad terenami miejskimi powyżej 100 tys. mieszkańców. Żeby mógł się odbyć jakikolwiek przelot, każdorazowo musi być wydana zgoda przez prezydenta danego miasta. Argumentami rządowymi za wprowadzeniem Stref R są:
- ciągle wzrastająca liczba prywatnych samolotów,
- narastający systematyczne hałas w miastach,
- potencjalne zagrożenie w przypadku awarii silników małych samolotów.
Miasta w kontrargumentacji jasno wskazują, że brakuje im kompetencji, by decydować o lotach, a same procedury i kryteria wydawania zgód są zwyczajnie niejasne. Jak wspomniał prezydent Katowic Marcin Krupa, brakuje też specjalistów na rynku pracy, których samorządy mogłyby zatrudniać. Ponadto wprowadzenie Strefy R spowoduje paraliż m.in. w szkoleniach kadry lotniczej i przełoży się na wybrane usługi gospodarcze.
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe również przeciwne
Jest jeszcze jeden ważny aspekt wprowadzenia Stref R nad Górnym Śląskiem - Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jak informuje portal wnp.pl choć projekt wprowadzenia Stref R był z nimi konsultowany, to przedstawiciele tego środowiska uważają go za radykalny. Ponadto nie ma pewności co do tego, że wprowadzenie ograniczeń poprawi bezpieczeństwo.
Przedstawiciele branży lotniczej wskazują przy tym, że takich ograniczeń nie wprowadził żaden inny kraj Unii Europejskiej.