Kolizja i ucieczka z miejsca zdarzenia
W sobotni wieczór, 22 kwietnia 2023 roku, około godziny 22:00, Kacper L. prowadził samochód, kiedy podczas skrętu w lewo na ulicy Lompy w Rybniku najechał na zaparkowany pojazd marki renault. Siła uderzenia sprawiła, że renault zderzyło się z kolejnym autem – oplem. Na szczęście w samochodach nikogo nie było, więc nikt nie ucierpiał w zdarzeniu.
Świadkowie wskazali, że kierowca nie zatrzymał się i oddalił z miejsca kolizji.
Interwencja rybnickich funkcjonariuszy
Po przyjeździe na miejsce, policja podjęła próbę zatrzymania Kacpra L., jednak mężczyzna nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i wykazał się agresją. Według relacji policji, znieważył mundurowych niecenzuralnymi słowami, a także kopnął jednego z nich. W efekcie, awanturnik został zatrzymany, a podczas badania okazało się, że ma blisko dwa promile alkoholu w organizmie.
Kacper L. trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia postawiono mu zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, znieważenia funkcjonariuszy oraz naruszenia nietykalności jednego z nich.
Kacper L. nie zgadza się z przedstawionym przebiegiem zdarzeń
Po zatrzymaniu radny stwierdził, że nie był agresywny i nie zgadza się z treścią komunikatu policji.
– Nie byłem agresywny. Policjanci nie pouczyli mnie, nie chcieli współpracować. Po zdarzeniu zostałem obywatelsko zatrzymany. Pierwsza moja reakcja była taka, żeby zniknąć z miejsca zdarzenia, ale wróciłem. Byłem gotowy ponieść konsekwencje. Zamiast tego zostałem spacyfikowany, mówiłem policjantom, że nie życzę sobie takiego traktowania. Wepchnęli mnie do radiowozu, uderzyłem głową o ramę drzwi i wrzucili mnie na tylne siedzenia. Chciałem przenieść ręce w kajdankach z tyłu do przodu. Usłyszałem od policjantów, że nie mam prawa tego robić. Potem policjant dopisał sobie, że go uderzyłem - powiedział w rozmowie z rybnik.com.pl.
Radny dodał, że podczas interwencji miał problemy z porozumieniem się z funkcjonariuszami, twierdząc, że był niewłaściwie traktowany. Zapowiadał, że zamierza walczyć o swoje prawa i składać skargi na działania policjantów.
Polecany artykuł:
Wyrok i konsekwencje
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Rybniku, a Kacper L. (który zmienił nazwisko na G. - jak dowiedział się lokalny portal - z przyczyn osobistych) został uznany winnym. Sąd skazał go na 5 miesięcy za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i 3 miesiące za naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów, po czym zdecydował o łącznej karze 6 miesięcy więzienia. Ponadto, sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów przez 5 lat oraz nałożenie grzywny w wysokości 6 tysięcy złotych, a także nawiązkę na rzecz pokrzywdzonych funkcjonariuszy.
Chociaż wyrok nie jest jeszcze prawomocny, Kacper L. zapowiedział apelację. Sprawa z pewnością nie zakończy się w najbliższym czasie.
Polecany artykuł:
Co dalej z funkcją radnego?
W świetle prawa, Kacper L. (teraz G.) może nadal piastować funkcję radnego dzielnicy, ponieważ statut Rady Dzielnicy Boguszowice-Osiedle nie przewiduje możliwości odwołania radnego po skazaniu. Co jednak stanie się, gdy wyrok się uprawomocni? Możliwe są dwa scenariusze - skazany radny straci prawo wybieralności i jego mandat wygaśnie albo sam zrezygnuje.
Na razie jednak, radny Kacper G. nie wypowiada się na temat swojej przyszłości w Radzie Dzielnicy, choć wiadomo, że nie brał aktywnego udziału w wielu posiedzeniach. Sprawa wciąż pozostaje otwarta, a mieszkańcy czekają na dalszy rozwój wydarzeń.