Ruszył proces Sebastiana M. w Piotrkowie Trybunalskim. Ogromne zainteresowanie mediów

2025-09-09 9:35

We wtorek, 9 września, w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. To jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich lat, a na sali sądowej od rana panuje ogromne zainteresowanie opinii publicznej i mediów.

Proces Sebastiana M. ruszył w Piotrkowie Trybunalskim

We wtorkowy poranek piotrkowski sąd dosłownie szturmowały media. Chwilę po godzinie Sebastian M. 9:00 został doprowadzony do sądu w asyście policji. Uwagę zwracała wyraźnie szczuplejsza sylwetka oskarżonego. Posiedzenie rozpoczęło się z około 30 minutowym opóźnieniem. Obrońca Sebastiana M. wnioskowała o to, by proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Sąd podjął jednak decyzje, że będzie jawny

Przypomnijmy, że Sebastian M. odpowiada za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Według prokuratury, we wrześniu 2023 roku prowadząc BMW, miał pędzić autostradą A1 z prędkością sięgającą 315–320 km/h. Na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego uderzył w prawidłowo jadącą kię, w której podróżowała rodzina z Myszkowa – rodzice i ich pięcioletni syn. Patryk, Martyna i Oliwier wracali z wakacji. Do domu mieli jeszcze godzinę jazdy. Ich samochód stanął w płomieniach, a wszyscy troje zginęli na miejscu. Za ten czyn M. grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Bezpośrednio po wypadku Sebastian M. opuścił Polskę. Przez kilkanaście miesięcy ukrywał się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dopiero 26 maja 2025 roku został sprowadzony do kraju i tymczasowo aresztowany. Dzień później usłyszał zarzut, jednak nie przyznał się do winy. Sąd nie miał wątpliwości, że istnieje poważna obawa ponownej ucieczki. Dlatego w sierpniu przedłużono wobec niego areszt, wskazując, że jego wyjaśnienia dotyczące „biznesowych powodów” pobytu za granicą są niewiarygodne. Dlatego na wtorkowe posiedzenie sądu M. został dowieziony z aresztu śledczego. 

Sąd nie odczytał aktu oskarżenia, będą mediacje 

Na pierwszej rozprawie sąd miał odczytać akt oskarżenia, po czym Sebastian M. miał złożyć wyjaśnienia. Wcześniej sąd wyraził zgodę, by wyjaśnienia składane przez oskarżonego również były jawne. Ostatecznie we wtorek nie odczytano aktu oskarżenia, co oznacza, że formalnie rozprawa jeszcze się nie rozpoczęła. Decyzją sądu zostały zarządzone mediacje. Wnioskowała o nie obrończyni Sebastiana M., a pełnomocnik rodziny ofiar wyraził zgodę.

- Jako obrona stoimy na stanowisku, że mediacja jest elementem ważnym postępowania. Zawsze warto próbować dojść do pojednania. Stąd taką podjęliśmy decyzję procesową - powiedziała nam po posiedzeniu Katarzyna Hebda, która jest obrońcą oskarżonego. 

- To nie jest moja decyzja, tylko to jest decyzja rodziny. Trzeba docenić ogromne pokłady dobroci wśród tych ludzi, bo rzeczywiście przejaw człowieczeństwa z ich strony jest tutaj bardzo wysoki, skoro zgodzili się na podjęcie dialogu. Jak ten dialog się zakończy, nie wiem. Czy się jakieś porozumienie wypracuje, nie wiem - przekazał z kolei Łukasz Kowalski, reprezentujący pokrzywdzonych. 

Sędzia Renata Folkman wyznaczyła trzydziestodniowy termin na przeprowadzenie mediacji między stronami.

Zgodnie z harmonogramem wyznaczono sześć terminów rozpraw, podczas których przesłuchani mieli zostać świadkowie oraz biegli. W związku z mediacjami kolejny termin, wyznaczony na 25 września, został odroczony, natomiast kolejne terminy zostały utrzymane. Rozprawa formalnie ma ruszyć w drugiej połowie października, ale data może się zmienić. Choć mediacje mają charakter ugodowy, nie oznaczają, że Sebastian M. uniknie wyroku. Postępowanie karne będzie kontynuowane.

Sprawa budzi ogromne emocje nie tylko ze względu na skalę tragedii, ale i na okoliczności – szaleńczą prędkość, ucieczkę z kraju oraz kilkumiesięczne ukrywanie się oskarżonego. Rodzina ofiar od dwóch lat czeka na sprawiedliwość.

Łódź Radio ESKA Google News
Sebastian M. w Polsce. Tak wyglądały pierwsze chwile po przylocie z Dubaju
Źródło: Ruszył proces Sebastiana M. w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd nie odczytał aktu oskarżenia, będą mediacje