Wszystko zaczęło się od skradzionej karty płatniczej. Właściciel zgłosił się do komisariatu w Rudzie Śląskiej, a mundurowi od razu zabrali się do roboty. Ustalili, gdzie ostatnio dokonywano płatności kartą, po czym przejrzeli nagrania z monitoringu. Za każdym razem na ekranie pojawiał się ten sam brodaty mężczyzna.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania, w które włączyli się dzielnicowi. Rozpytywali wśród mieszkańców, czy rozpoznają mężczyznę ze zdjęć. Wieść o tym, że policja szuka złodzieja, musiała dotrzeć i do samego zainteresowanego. W nadziei, że uda mu się zmylić mundurowych, zgolił brodę i głowę na łyso. Zapomniał jednak zmienić... kurtkę. To właśnie ten element odzieży przeważył szalę jego losu.
55-latek w końcu wpadł w ręce rudzkich policjantów. Przyznał się do kradzieży karty i dokonania za jej pomocą ośmiu płatności. Okazało się, że zabrał ją pokrzywdzonemu podczas spotkania u wspólnych znajomych. Za kradzież i włamanie na konto grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. O losie złodzieja zadecyduje sąd.