We wtorek, 30 grudnia, na drogach w powiecie kłobuckim, a zwłaszcza w Waleńczowie, pojawiły się ciągniki rolnicze. To zapowiedziany protest rolników, którzy postanowili głośno wyrazić swój sprzeciw wobec umowy handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur. Zgromadzenie jest manifestacją jedności środowiska rolniczego i sygnałem wysłanym do władz w Warszawie i Brukseli.
Protest rolników przeciwko umowie UE-Mercosur. Czego się obawiają?
Głównym powodem protestu jest umowa handlowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur, czyli Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem i Boliwią, która zdaniem rolników może zagrozić polskiemu rolnictwu, bezpieczeństwu żywnościowemu oraz przyszłości rodzinnych gospodarstw. Protestujący domagają się jednoznacznego stanowiska polskich władz i sprzeciwu wobec ratyfikacji umowy. Wśród największych obaw wymieniają potencjalny napływ taniej żywności spoza Unii Europejskiej, która produkowana jest według zupełnie innych, często niższych standardów. Wskazują również na nierówne zasady konkurencji oraz brak skutecznej ochrony europejskich producentów.
Umowa zakłada również zobowiązania stron do realizacji porozumienia paryskiego, w tym osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku i ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, co dodatkowo budzi kontrowersje w środowisku.
Zobacz zdjęcia z protestu rolników w Waleńczowie
Protesty w całym województwie. Czy są utrudnienia?
Jak informuje policja, protesty rolników w województwie śląskim na razie nie powodują paraliżu na drogach. - Manifestacje przebiegają pokojowo. Nie ma żadnych utrudnień na drogach regionu – przekazał dyżurny śląskiej drogówki.
Najwięcej protestów zorganizowano na północy województwa, głównie w okolicach Częstochowy. Podkomisarz Barbara Poznańska z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie potwierdziła, że akcje nie utrudniają ruchu. Rolnicy zgromadzili się m.in. w miejscowości Święta Anna, Łabędź, Drochlin, Bolesławów, Wyrazów, Mykanów i Mokrzesz.
Podobnie sytuacja wygląda w okolicy Lublińca, gdzie rolnicy zgromadzili się pobliżu skrzyżowania DK11 i DK46.
W żaden sposób nie utrudniają ruchu, stoją wzdłuż drogi krajowej nr 46, są widoczni dla przejeżdżających kierowców. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem – powiedziała asp. szt. Monika Wacławek z lublinieckiej policji.