Wiadomości

Protest przed siedzibą PKP Cargo w Tarnowskich Górach. Pracę straci tam kilkaset osób

Po oficjalnej decyzji o masowych zwolnieniach w spółce PKP Cargo zawrzało. Pracownicy drżą o swoje posady. Nadal nie wiadomo, kto i kiedy straci posadę. Najwięcej osób zostanie zwolnionych w Tarnowskich Górach. To tam w piątek odbył się protest. Jakie się postulaty pracowników PKP Cargo?

Masowe zwolnienia w PKP Cargo. Pracę straci setki osób

W środę, 24 lipca zarząd spółki PKP Cargo poinformował o zaplanowanych masowych zwolnieniach. Mają one objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych w całej Polsce. Redukcja etatów nie ominie też Śląska. Tylko w Tarnowskich Górach zwolnionych ma zostać 507 pracowników. Powodem zwolnień ma być zła sytuacja finansowa spółki.

W związku z masową skalą zwolnień pracownicy PKP Cargo zorganizowali protest, który rozpoczął się o godzinie 14.00 w piątek, 26 lipca. Przed siedzibą spółki zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Pracownicy są zbulwersowani podejściem zarządu.

Chcemy, by zarząd PKP Cargo w Warszawie odstąpił od zwolnień grupowych. Te liczby, które zostały podane dla poszczególnych grup, w naszej siedzibie aż 507 na 1902 osoby, czyli 27 procent wszystkich zatrudnionych w śląskim oddziale, zostały wzięte z powietrza - mówi redakcji Eska.pl Ryszard Lach, przewodniczący „Solidarności” w tarnogórskim zakładzie spółki.

Zobaczcie zdjęcia z piątkowego protestu w Tarnowskich Górach.

Zwolnienia nie ominą Śląska. Pracę w Tarnowskich Górach straci kilkaset osób

Ryszard Lach podkreśla, że zarząd oprócz kodeksowej 3-miesięcznej odprawy po przepracowanych 20 latach, nie daje pracownikom, których dotkną zwolnienia żadnych rekompensat. To także jeden z postulatów, by zarząd zadbał o zwalnianych pracowników.

Przed siedzibą PKP Cargo w Tarnowskich Górach pojawiło się kilkadziesiąt osób. Wszyscy są zgodni - chcą by zarząd zaniechał zwolnień.

Naszym postulatem jest to, by zredukować liczbę zwolnień i robić to w sposób transparentny. Obecnie nie wiemy nic, nie wiemy kto zostanie zwolniony, jakie są kryteria, zarząd nie informuje nas o niczym. Warto podkreślić, że w całym tym harmidrze jest ogromny zastój na kolei i nie ma kto pracować - mówi nam Filip, uczestnik protestu.

Nasz rozmówca tłumaczy, że od kilku dni dochodzi do sytuacji kuriozalnych. Pomimo, że pracownicy mają zmiany np. od 18, to ściągani są do pracy na godzinny poranne, właśnie ze względu na braki kadrowe.

Co jest powodem masowych zwolnień w PKP Cargo?

Zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych w PKP Cargo zarząd spółki ogłosił 3 lipca. Łącznie w całym kraju pracę mają stracić 4142 osoby, z czego kilkaset w samym województwie śląskim. Negocjacje między pracodawcą a związkowcami dotyczące ograniczenia liczby zwolnień oraz wypracowania korzystniejszych warunków odejść zakończyły się fiaskiem.

Sytuacja finansowa PKP CARGO jest bardzo ciężka i wymaga trudnych decyzji takich jak np. zawieszenie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy czy przeprowadzenie zwolnień grupowych. Na obecny stan złożyło się wiele czynników: złe zarządzanie Spółką, błędne decyzje poprzednich zarządów, niepotrzebne inwestycyjne i rozdmuchane wydatki, a także decyzja węglowa premiera Morawieckiego i sposób jej realizacji przez zarząd pod kierownictwem Dariusza Seligi  - mówi dr Marcin Wojewódka p.o. prezesa PKP CARGO S.A.