Hutnicy protestowali w Rudzie Śląskiej
Protestujący od godz. 8:00 przez kilka godzin blokowali przejścia dla pieszych na ul. Niedurnego na odcinku od Huty Pokój do Placu Jana Pawła II. W rejonie bramy nr 1 Huty Pokój wywieszono banery z napisami "Polskie czołgi z polskiej stali", a także "Stop napływu taniej stali ze wschodu!".
- Dzisiejszym protestem zaczynamy całą serię protestów, które będą coraz bardziej uciążliwe - nie tylko dla mieszkańców aglomeracji śląskiej, ale mamy nadzieję, że dla polityków też. Zrobimy wszystko, żeby zwrócić uwagę na problemy, jakie trapią tę branżę i ogólnie przemysł ciężki, przemysł energochłonny. Wysokie ceny energii dobijają całą tę branżę. Chcemy powiedzieć, że niezrozumiałe jest dla nas - dla pracowników, dla związkowców, dlaczego politycy brną w tę szaloną politykę gospodarczą komisarzy europejskich. Według oficjalnych przekazów zarządu wiemy, że w październiku nie będzie na wypłaty. Kiedy ktokolwiek ma zamiar coś zrobić? - mówił podczas protestu Patryk Pieczko ze związku "Sierpień '80".
Hutnicy domagają się reakcji ze strony rządu na napływ taniej stali ze Wschodu (m.in. z Ukrainy i Kazachstanu), która nie jest obwarowana takimi kosztami jak nasza. W opinii protestujących tania stal jest realnym zagrożeniem dla polskiego hutnictwa i wielu miejsc pracy w regionie.
Mariusz Latka, reprezentujący związek "Sierpień '80", podkreślił, że kryzys w przemyśle hutniczym jest poważny. W jego opinii sytuacja jest dramatyczna.
- Nasza sytuacja jest dramatyczna, jeśli ktoś z rządzących nie podejmie bardzo szybko decyzji w kwestii hutnictwa, to nasz los jest przesądzony. Będziemy zaostrzali formę protestu. Już w najbliższym czasie będzie kolejna akcja i zachęcamy wszystkich, żeby się do nas przyłączyli - powiedział Mariusz Latka ze związku "Sierpień '80".
Protestujący zapowiedzieli, że był to dopiero pierwszy z planowanej serii protestów.
- Dzisiaj jest pierwszy protest, potem będziemy myśleć co dalej, ale na pewno będą kolejne protesty - zapowiedział Patryk Pieczko.
