33-letnia Dorota w maju trafiła do szpitala w Nowym Targu. Była w 20. tygodniu ciąży. Jak informuje rodzina przyjęto ją z bezwodziem, czyli w stanie, w którym w worku owodniowym brakuje wód płodowych. Jej śmierć wzbudziła wiele pytań i wątpliwości. To kolejna śmierć, która wiąże się z zaostrzeniem przepisów aborcyjnych. Jesienią 2020 r. Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Protest „Ani Jednej Więcej!” w Rybniku
W Rybniku, podobnie jak w innych miastach w całej Polsce, w środę 14 czerwca 2023 r. odbył się protest „Ani Jednej Więcej!”. Polacy demonstrowali przeciwko antyaborcyjnemu prawu, które w żaden sposób nie zachęca do zachodzenia w ciąże i stwarza realne zagrożenie dla życia Polek.
24 maja zmarła Dorota. Była w piątym miesiącu ciąży. Na oddział trafiła z bezwodziem. Zamiast leczyć Dorotę i ratować ją przed sepsą pielęgniarki kazały jej leżeć z nogami w górze, bo to miało pomóc przywrócić wody płodowe. Dorota skarżyła się na ból głowy, a wskaźniki świadczące o stanie zapalnym w organizmie rosły. Zaczęły się wymioty. Leżąc z nogami w górze Dorota spędziła ostatnie doby swojego życia. Gdy stwierdzono zgon płodu o 5.20 rano, lekarze ze szpitala im Jana Pawła II zamiast bezwłocznie ratować życie Doroty, zadzwonili do wojewódzkiego konsultanta po dupokryjkę. Dorotę zakwalifikowano do operacji dopiero po konsultacji z prof. Hubertem Hurasem, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie ginekologii i położnictwa w dniu 24 maja 2023 o godz. 7.30. Czyli kolejne dwie godziny czekania i skazywanie Doroty na śmierć. Dorota zmarła o 9.39 – informują organizatorki protestu w Rybniku.