Kaszak odchodzi z diecezji sosnowieckiej. Prezydent Sosnowca komentuje
We wtorek 24 października papież Franciszek przyjął rezygnację biskupa Grzegorza Kaszaka z funkcji biskupa diecezji sosnowieckiej. To właśnie w niej, w Dąbrowie Górniczej, doszło do seksafery z księżmi z parafii Najświętszej Maryi Panny Apostolskiej. W mieszkaniu ks. Tomasza Z. doszło do orgii z udziałem męskiej prostytutki. O aferze rozpisywały się media zagraniczne, a do sprawy odnosiło się wiele osób ze świata polityki i nie tylko. Aferę komentował również prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, który tuż po informacji o odejściu biskupa Kaszaka postanowił odnieść się do jego rezygnacji.
Na początku września wszyscy byliśmy świadkami kolejnych doniesień medialnych, które dotyczyły diecezji sosnowieckiej, a uderzały w dobre imię Sosnowca i jego mieszkańców. Sami sosnowiczanie również nie kryli oburzenia wydarzeniami, które miały miejsce na jednej z parafii - zaczyna swoje oświadczenie Chęciński.
Chęciński przypomina, że kilka tygodni temu, po wybuchu afery, zawiesił współpracę z diecezją sosnowiecką. Podkreślił, że nie dotyczyło to kwestii wiary, a samej kurii. - Niestety, jako osoba publiczna, byłem w tej decyzji osamotniony i była ona dla mnie niezmiernie trudna. Do tej pory, niezależnie od przeszłych grzechów Kościoła, większość polityków od lewicy po prawicę, kończyło wyłącznie na pustych deklaracjach, które nie prowadziły do żadnych działań - podkreśla prezydent Sosnowca.
W dalszej części Arkadiusz Chęciński zaznaczył, że decyzję o rezygnacji Kaszaka z funkcji biskupa diecezji sosnowieckiej przyjął z "mieszaniną nadziei i smutku". - Gdyż uważam, że dopiero presja społeczna przyczyniła się do tej decyzji - zaznacza.
Jeśli chcemy się szanować, to niezależnie od tego kim jesteśmy: czy prezydentami, czy biskupami, czy generałami, to za popełniane błędy należy przepraszać, nie uciekać od odpowiedzialności i starać się je naprawić. Mam nadzieję, że będzie to początek reformy i naprawy sytuacji w Kościele. Gdyż z powodu nierozliczonych grzechów, błędów, a niekiedy nawet przestępstw, wśród zwykłych ludzi wielokrotnie mocno wierzących, rodzi się poczucie zagubienia, niesprawiedliwości i zwątpienia w Kościół, a także w wiarę. Jak już wspominałem - to sprawa nas wszystkich. Nie tylko Kościoła - kończy swój wywód Chęciński.