Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Jaworznie była bardzo długa i dosyć burzliwa. Całość trwała ponad osiem godzin, a jej najważniejszą częścią było głosowanie nad udzieleniem prezydentowi Pawłowi Silbertowi wotum zaufania i absolutorium za rok 2022.
Jak wyjaśnia portal jaw.pl, jest to jedyna sesja w roku, podczas której mieszkańcy mogą zabrać głos w punkcie trzecim obrad pt. "Rozpatrzenie raportu o stanie Gminy Miasta Jaworzna za 2022 rok — debata". Należy tylko zebrać odpowiednią ilość głosów, co tym razem udało się 12 osobom.
Większość mieszkańców chwaliła władzę, ale kilka osób wyłamało się z tego schematu. Wśród nich znalazł się Wojciech Banasik, mieszkaniec dzielnicy Jeleń. Krótko poruszył temat wysokich progów punktowych do szkół średnich w Jaworznie, a następnie rozpoczął kilkuminutowy monolog na temat spalarni śmieci w Jeleniu.
Prezydentowi Silbertowi puściły nerwy. Nazwał mieszkańca "żałosnym"
"Reprezentuję dzielnicę Jeleń, udręczony Jeleń, panie prezydencie" - zaczął Banasik, na co prezydent wtrącił, że reprezentuje tylko siebie. Banasik odgryzł się mówiąc, że zebrał ponad sto podpisów i dlatego może mówić w imieniu mieszkańców Jelenia.
Następnie rozpoczął tyradę na temat zanieczyszczeń, które dręczą mieszkańców Jelenia, m.in. hałas z autostrady. Argumentował, że budowa spalarni śmieci tylko pogorszy sprawę.
- Sprzedajecie państwo działkę inwestorowi, który zajmuje się czym? Przeróbką śmieci. Co więcej, podobno po urzędowych korytarzach chodzi pan związany z tą firmą i opowiada, że tam wybuduje spalarnię. (...) Kto pozwolił na to, żeby w sercu osiedla mieszkaniowego, 50 metrów od domów mieszkalnych, usadowić tego typu działalność? To jest jakieś kuriozum. My nie jesteśmy przeciwko biznesowi, biznes należy ściągać do naszego miasta (...) Ale poszła plotka, może fama, nie wiem, jak to nazwać, że na owej działce ma powstać spalarnia śmieci. Jeśli nie spalarnia śmieci, to składowisko śmieci - powiedział Banasik.
W tym momencie głos zabrał prezydent, którego najwyraźniej oburzyło wspomnienie o plotkach, bo zwrócił się do Banasika słowami: "Jest pan żałosny".
Słowo na "P" nie padło
Słowa prezydenta Silberta nie pozostały bez echa. Na sali zrobił się rumor, a następny mieszkaniec, który zabrał głos, wytknął włodarzowi Jaworzna nietakt.
- Trochę jestem zdumiony, bo przed chwilą każdy z was był tutaj świadkiem, jak pan prezydent określił jednego ze swoich mieszkańców, że jest żałosny (...) Nie możemy oceniać człowieka tylko powinniśmy oceniać jego zachowanie. Pan prezydent powinien sobie to we własnym zakresie przemyśleć - zaczął Przemysław Kawka, co publiczność przyjęła oklaskami.
W dalszej części sesji zabrał głos prezydent Silbert. Wrócił do tematu swojej nietaktownej wypowiedzi, ale magiczne słowo na "p" nie padło. Jeśli w mniemaniu prezydenta były to przeprosiny, to co najwyżej chajzerowskie.
Silbert stwierdził, że niektórzy mieszkańcy "budują sobie takie wielopiętrowe teorie spiskowe, a tam ani krzty prawdy nie ma".
Nie powiedziałem, ze pan jest żenujący czy żałosny, tylko żałosne wydaje mi się, proszę państwa, stawianie tez w sytuacji, gdy ktoś nie poczynił żadnego wysiłku, by sprawdzić, jaka jest prawda (...) Czasami nam się coś wydaje, a czasami warto byłoby coś wiedzieć, zanim się coś powie. Dlatego powiedziałem, że w tej części takie wystąpienie uważam za żałosne (...) Jest faktem, że przez nasze miasto dzisiaj jest prowadzona budowa bardzo dużych linii gazowniczych, ale o tym, żeby te linie służyły do biogazowni, to nie słyszałem. Tego rodzaju wywody i wnioski są żałosne i żenujące - stwierdził prezydent Jaworzna.
Urząd Miejski w Jaworznie nie skomentował sprawy
Skontaktowaliśmy się z Urzędem Miejskim w Jaworznie z prośbą o komentarz do całej sytuacji. Zapytaliśmy m.in. jakim prawem prezydent obraża mieszkańców podczas "wyjątkowej" sesji z ich udziałem.
Katarzyna Florek, Naczelnik Wydziału Promocji, Kultury i Sportu UM w Jaworznie w odpowiedzi stwierdziła, że przesłana wiadomość jest "postawioną tezą i opinią, a nie pytaniem".
Tutaj warto byłoby się na chwilę pochylić nad słownikową definicją słowa "żałosny". Jak podaje słownik PWN, "żałosny" oznacza:
- «wyrażający żal»
- «wzbudzający litość»
- «przykry, budzący niesmak»
To by oznaczało, że słowo "żałosny" ma w każdym wypadku pejoratywne znaczenie, a co za tym idzie - skierowane do kogoś będzie obraźliwe. Ale najwyraźniej w oczach jaworznickiego urzędu to tylko opinia.
Postanowiliśmy więc sformułować pytania nieco inaczej. Zapytaliśmy, czy zdaniem UM w Jaworznie sformułowanie "jest pan żałosny" wypowiedziane przez Prezydenta i skierowane do mieszkańca podczas sesji RM jest odpowiednie.
Po ok. tygodniu doczekaliśmy się odpowiedzi. Poniżej publikujemy pełną treść.
"Twierdzenie, o które Pani pyta, odnosiło się nie do Mieszkańca, tylko do Jego wypowiedzi, która zawierała nierzetelne i niesprawdzone informacje oraz wprowadzała w błąd zarówno uczestników sesji Rady Miejskiej, jak i oglądających transmisję online. W Jaworznie-Jeleniu nie powstanie spalarnia śmieci. Nowy właściciel działki budowlanej przy ulicy Inwestycyjnej, nabytej w przetargu jawnym w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, nigdy nie planował tego rodzaju działalności. Taką informację przekazał podczas sesji Rady Miejskiej Pan Adam Bisztyga z firmy BMD sp.j., która planuje w Jeleniu nową inwestycję. Sytuacja wymagała wyjaśnienia, mieszkańców zaniepokoiły niesprawdzone i – jak się okazało – nieprawdziwe informacje, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej".