Wiadomości

Pożary w Los Angeles wciąż nieopanowane. Strażak wyjaśnił przyczynę tragedii

2025-01-13 8:01

Pożary w Los Angeles są opanowane tylko w 11 proc. Wciąż odnotowywane są kolejne ofiary śmiertelne. Gaszenie ognia utrudnia silnie wiejący wiatr i susza. Ewakuowano już około 200 tys. osób. Na pomoc amerykańskim strażakom ruszyli strażacy z Meksyku i Kanady. Strażak

Gigantyczne pożary trawiące Kalifornię to skutek splotu niekorzystnych czynników. Wystąpiły w jednym czasie, miejscu i w możliwie najgorszym układzie. Nagły powrót suszy zamienił całą roślinność w podpałkę. W ciągu kilkudziesięciu godzin swoje domy straciły dziesiątki tysięcy mieszkańców. Pożary niestety nadal szaleją, a na ich opanowanie nie ma na razie żadnej szansy. 

Akcja gaśnicza w Kalifornii prowadzona jest w ekstremalnie trudnych warunkach. Strażacy borykają się z zablokowanymi przez porzucone auta drogami. Buldożery, które powinny służyć akcji gaśniczej i być wykorzystywane do tworzenia przerw ogniowych, były wykorzystywane do odblokowywania dróg z porzuconych w trakcie ewakuacji samochodów. Do tego doszła ograniczona dostępność wody w sieci hydrantów.

Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak niebezpieczne są pożary. Ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko. W ciągu minuty obszar zajęty przez ogień podwaja się, a jeśli jeszcze do tego paliwo w postaci suchej wegetacji, płomienie przemieszczają się błyskawicznie na duże odległości w całej Kaliforni - mówi Sergiuszowi Zgrzebskiemu strażak Greg Schwartzer, którego rodzice mieszkają niedaleko szalejących pożarów.

Zobacz zdjęcia

Kto pomaga strażakom w Los Angeles?

Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Kanady Harjit Sajjan poinformował w czwartek, że Ottawa gotowa jest wysłać personel wojskowy i 250 strażaków do pomocy w gaszeniu pożarów w Kalifornii. W Los Angeles już są strażacy z prowincji Quebec. Podobna pomoc nadeszła z Meksyku.

Ofiary pożarów w Kaliforni

Urzędnicy z Departamentu Lekarza Sądowego (DME) hrabstwa Los Angeles ogłosili w niedzielę, że liczba śmiertelnych ofiar ostatnich pożarów wzrosła do 24. Wciąż są problemy z ich identyfikacją.

Wszystkie zgony związane z pożarami są przypisywane albo pożarowi Palisades, który strawił ponad 9710 hektarów i jest opanowany tylko w 11 proc., albo Eaton w pobliżu Pasadeny, który zniszczył niemal 5670 hektarów terenu i jest opanowany w 27 proc.

Jak podała lokalna telewizja KTLA, powołując się na urzędników, 16 osób zginęło w pożarze Eaton, a osiem w wyniku pożaru Palisades. DME współpracuje z lokalnymi organami ścigania w sprawie zgłaszanych ofiar śmiertelnych w hrabstwie Los Angeles.

Spośród 24 ofiar śmiertelnych tylko jedna została publicznie zidentyfikowana. Jest to 66-letni Victor Shaw, który według bliskich zginął w pożarze Eaton z wężem do podlewania ogrodu w ręku, próbując chronić domu będącego własnością rodziny od prawie 55 lat.

W ubiegłym tygodniu DME poinformował opinię publiczną, że proces identyfikacji prawdopodobnie potrwa znacznie dłużej, niż zakładano. Tradycyjne metody, jak procesy identyfikacji wizualnej i odcisków palców, mogą być bowiem niedostępne dla śledczych.

Śląsk Radio ESKA Google News
Autor:
2025_01_13_POŻARY W USA_ESKA