Pożar w Sosnowcu. Ogień poparzył małe dzieci
Do zdarzenia doszło w środę 25 września w godzinach wieczornych przy ul. Sztygarskiej w Sosnowcu. W komórce stojącej na podwórku przy kamienicy wybuchł pożar. W środku znajdowały się pojemniki z substancjami, które pod wpływem dużej temperatury zaczęły wybuchać.
Jak poinformowała redakcję ESKA sosnowiecka policja, w momencie wybuchu pożaru w pobliżu komórki znajdowała się dwójka małych dzieci: 3,5-letni chłopiec i 1,5-roczna dziewczynka. Oboje zostali poparzeni i wymagali hospitalizacji. Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Katowicach-Ligocie. Dziewczynka trafiła do tej samej placówki karetką pogotowia.
Co wybuchło w Sosnowcu?
W komórce lokatorskiej doszło do wybuchu i pożaru - według wstępnych ustaleń - chemikaliów. Ucierpiało dwoje dzieci. 3,5-letnie dziecko doznało poparzeń twarzy i rąk, 1,5-roczne dziecko ma przypalone włosy na głowie.
Na chwilę obecną pożar został już opanowany, strażacy dogaszają zgliszcza. Na miejscu cały czas działa policja, która zajmuje się wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. Służby szukają odpowiedzi na pytanie, jak doszło do pożaru i do kogo należały pojemniki z substancjami, które znajdowały się w komórce.